30.01.2020, 13:49:43
Exciter - Heavy Metal Maniacs (1983)
tracklista:
1.The Holocaust 01:39
2.Stand Up and Fight 02:47
3.Heavy Metal Maniac 03:47
4.Iron Dogs 05:58
5.Mistress of Evil 05:13
6.Under Attack 04:17
7.Rising of the Dead 03:32
8.Black Witch 06:59
9.Cry of the Banshee 03:47
rok wydania: 1983
gatunek: Speed metal
kraj: Kanada
skład zespołu:
Dan Beehler - śpiew, perkusja
John Ricci - gitara
Allan Johnson - gitara basowa
Zespół ten powstał w 1978 roku w Ottawie pod nazwą HELL RAZOR z inicjatywy Dana "Chucka" Beehlera - wokalisty i perkusisty oraz Johna Ricciego (gitara) i Allana Johnsona (bas). W roku 1980, pod pełną fascynacją JUDAS PRIEST przemianowali się na EXCITER. Fanom JP nie trzeba zbytnio tłumaczyć z jakiego albumu pochodzi ten kawałek. Po nagraniu demo "World War III" w 1982 roku zespół wchodzi do studia i już rok później wydaje debiut "Heavy Metal Maniac". Pierwotnie, album miał nosić tytuł "World War III Heroes" i już nawet cała kampania promocyjna była ustawiona pod takie hasło, lecz pod naciskiem wytwórni muzycznych zmieniono, jak głosi plotka, pod bardziej chwytliwy marketingowo.
Czym zatem urzekli świat na tym krążku? Przede wszystkim piorunującą dawką speed metalu z thrashowym zacięciem. Brudnym, dzikim, pierwotnym, z dawką niemałej agresji (Rising of the Dead!) ze świetnym jak na ten czas (przypominam 1983 rok) brzmieniem, bo wiedzieć trzeba, że ich ówczesna wytwórnia Shrapnel Records, do jakiś super fachowców w branży nie należała.
EXCIER należał do nielicznych zespołów, w których wokalistą był jednocześnie perkusista. Beehler z pewnością był lepszym pałkerem niż śpiewakiem, ale umiejscowiony w ostrym soundzie przesterowanej gitary Ricciego sprawdzał się bardzo dobrze. Kompozycje są tu proste, oparte na serii powtarzających się riffów granych z dużą prędkością, z wyrazistymi refrenami i apokaliptycznymi solami Ricciego, który był z pewnością bardzo biegłym gitarzystą.
Krótkie, dynamiczne ataki speed metalowe to Stand Up and Fight oraz Under Attack, a także niezwykle chwytliwy i potoczysty tytułowy Heavy Metal Maniac, sztandarowy hit z tej płyty uznawany do dziś za wizytówkę zespołu. Absolutna Moc! EXCITER w przeciwieństwie do licznych innych grup speed metalowych grał także numery znacznie dłuższe, gdzie Ricci dostawał pełną swobodę. Iron Dogs jest znacznie wolniejszy niż większość numerów na tej płycie, surowy, posępny i okraszony rozlicznymi solowymi inkrustacjami gitarowymi i dopiero w drugiej części nabiera tempa i Ricci daje kolejny popis! Tak przy okazji trzeba wspomnieć o wybornej grze basisty Allana Johnsona, który w finezyjny sposób uzupełniał brak drugiego gitarzysty. Znakomite pochody i szarże basowe Allana na tym LP !
W innym dłuższym Mistress of Evil tylko wstęp jest wolniejszy, a całość przypomina surowe granie grup NWOBHM z Newcastle. Na pewno muzyka NWOBHM wywarła na EXCITER bardzo znaczący wpływ. To także słychać w bardzo łagodnym, melancholijnym i nostalgicznym Black Witch, który można odnieść do licznych podobnych epickich numerów NWOBHM z rockowym zacięciem i może nawet bezpośrednio do muzyki ANGEL WITCH.
Na koniec bardzo szybki i ostry jak igła Cry of the Banshee z morderczymi solami i bezlitosnym atakiem perkusyjnym Beehlera.
Na płycie zabrakło niestety miejsca na World War III i ten utwór znalazł się po raz pierwszy na reedycji z roku 2005. Tych reedycji album miał zresztą mnóstwo od roku 1986 (Roadrunner) i EXCITER natychmiast dołączył do grona najbardziej popularnych na świecie kanadyjskich grup metalowych takich jak THOR i ANVIL.
ocena: 9/10
new 30.01.2020
Czym zatem urzekli świat na tym krążku? Przede wszystkim piorunującą dawką speed metalu z thrashowym zacięciem. Brudnym, dzikim, pierwotnym, z dawką niemałej agresji (Rising of the Dead!) ze świetnym jak na ten czas (przypominam 1983 rok) brzmieniem, bo wiedzieć trzeba, że ich ówczesna wytwórnia Shrapnel Records, do jakiś super fachowców w branży nie należała.
EXCIER należał do nielicznych zespołów, w których wokalistą był jednocześnie perkusista. Beehler z pewnością był lepszym pałkerem niż śpiewakiem, ale umiejscowiony w ostrym soundzie przesterowanej gitary Ricciego sprawdzał się bardzo dobrze. Kompozycje są tu proste, oparte na serii powtarzających się riffów granych z dużą prędkością, z wyrazistymi refrenami i apokaliptycznymi solami Ricciego, który był z pewnością bardzo biegłym gitarzystą.
Krótkie, dynamiczne ataki speed metalowe to Stand Up and Fight oraz Under Attack, a także niezwykle chwytliwy i potoczysty tytułowy Heavy Metal Maniac, sztandarowy hit z tej płyty uznawany do dziś za wizytówkę zespołu. Absolutna Moc! EXCITER w przeciwieństwie do licznych innych grup speed metalowych grał także numery znacznie dłuższe, gdzie Ricci dostawał pełną swobodę. Iron Dogs jest znacznie wolniejszy niż większość numerów na tej płycie, surowy, posępny i okraszony rozlicznymi solowymi inkrustacjami gitarowymi i dopiero w drugiej części nabiera tempa i Ricci daje kolejny popis! Tak przy okazji trzeba wspomnieć o wybornej grze basisty Allana Johnsona, który w finezyjny sposób uzupełniał brak drugiego gitarzysty. Znakomite pochody i szarże basowe Allana na tym LP !
W innym dłuższym Mistress of Evil tylko wstęp jest wolniejszy, a całość przypomina surowe granie grup NWOBHM z Newcastle. Na pewno muzyka NWOBHM wywarła na EXCITER bardzo znaczący wpływ. To także słychać w bardzo łagodnym, melancholijnym i nostalgicznym Black Witch, który można odnieść do licznych podobnych epickich numerów NWOBHM z rockowym zacięciem i może nawet bezpośrednio do muzyki ANGEL WITCH.
Na koniec bardzo szybki i ostry jak igła Cry of the Banshee z morderczymi solami i bezlitosnym atakiem perkusyjnym Beehlera.
Na płycie zabrakło niestety miejsca na World War III i ten utwór znalazł się po raz pierwszy na reedycji z roku 2005. Tych reedycji album miał zresztą mnóstwo od roku 1986 (Roadrunner) i EXCITER natychmiast dołączył do grona najbardziej popularnych na świecie kanadyjskich grup metalowych takich jak THOR i ANVIL.
ocena: 9/10
new 30.01.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"