Circle of Silence
#2
Circle of Silence - The Crimson Throne (2018)

[Obrazek: R-11918288-1524732876-2481.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Conquer the Throne 01:00
2.Race to the Sky 04:53
3.Destroyers of the Earth 03:50
4.The Chosen One 04:20
5.Lionheart 04:01
6.The Crimson Throne 03:40
7.Into the Fire 03:26
8.A Kingdom Divine 04:34
9.Endgame 04:32
10.Possessed by Fire 04:10
11.Wild Eyes 04:08

rok wydania: 2018
gatunek: heavy/power/thrash metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Niklas Keim - śpiew
Tobias Pfahl - gitara
Christian Sommerfeld - gitara
Björn Boehm - gitara basowa
Peter Suppinger - perkusja

Stary stabilny skład CIRCLE OF SILENCE nagrywa stary stabilny heavy/power/ thrash w niemieckiej manierze. Po monolitycznym i raczej średniej klasy power/thrashowym "The Rise Of Resistance" z roku 2013 jest to trzecia płyta, po pięciu latach milczenia, wydana przez Massacre Records w końcu kwietnia.


Po CIRCLE OF SILENCE trudno oczekiwać, że zamieni się z nosorożca w gazelę. Miło jest posłuchać galopad Pfahla i Sommerfelda, ale oni nigdy nie wzniosą się ponad pewien poziom kompozycji wyznaczany z jednej strony przez niemiecką kwadratowość, z drugiej przez taką, a nie inną melodykę, determinowaną gdzieś przez bliskie echa całej sceny niemieckiej i klasyczne wolne melancholijne partie o epickim wydźwięku. Tak zresztą zaczyna się ten album utworem Race to the Sky, z pewnymi Mają solidną podstawę thrashową, jak zwykle zresztą, w intensywnych i rytmicznych jak numery PARAGON - Into the Fire, Destroyers of the Earth czy w mocarnym, rycerskim, potoczystym Lionheart. Doprawdy petarda jak na CIRCLE OF SILENCE. W wolniejszych numerach, takich jak The Chosen One czy też surowym The Crimson Throne są wypadkową PRIMAL FEAR I DESTILLERY, dzielnie pozostając lekko z tyłu, bo potencjał twórczy nie jest ten, ale szczerość wypowiedzi niezaprzeczalna. W A Kingdom Divine słychać inspiracje TAD MOROSE z Breedem,  w ultra ciężkich riffach, tempie i rozjaśnieniu tego wszystkiego rozpoznawalną melodią, ale bez uciekania od brutalnego chłodu. Ten styl słychać także w Endgame.
Największy hit to chyba dewastujący gitarowo Possessed by Fire. Moc! Najmniej wartościowy numer - jednak umieszczony na końcu z lekka ospały Wild Eyes.

Niklas Keim, lekko schowany w gitarach nigdy nie zaśpiewa lepiej niż Niklas Keim. Sola gitarowe to niby nic takiego, ale są dopracowane, melodyjne, coś podkreślają, coś dopowiadają do tego, co opowiada Keim. Ta sekcja rytmiczna jest jedną z lepszych wśród zespołów niemieckich, absolutnie niedoceniona w swojej kompetencji grania dokładnie tego, czego się od niej tu oczekuje i niczego więcej. CIRCLE OF SILENCE zrobił to, czego nie zdołało zrobić w ostatnim czasie wiele innych, bardziej utytułowanych zespołów. Niemcy nagrali  album zwarty stylistycznie, rasowy i  jednocześnie rozpoznawalny w melodiach. Grają dosyć ciężko i dosyć ostro, ale ta płyta nie męczy ani przez minutę. Brzmienie i specyfika soundu instrumentów typowa dla albumów niemieckich od Massacre Records. Klarowna, mocna i soczysta w gitarach, potężna w sekcji rytmicznej.

Swoją drogą dobrze, że Massacre Records nie pozbyło się tego zespołu ze swojej stajni. To może nie jest zespół o wyjątkowych zdolnościach kompozycyjnych, ale przynajmniej gra konkretnie niemiecki heavy power z thrashowym zacięciem, a tak muzyka ma zawsze wierne grono odbiorców.

ocena: 7,9/10

new 18.07.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Circle of Silence - przez Memorius - 17.06.2018, 15:36:05
RE: Circle of Silence - przez Memorius - 01.01.2019, 18:14:34
RE: Circle of Silence - przez Memorius - 27.05.2022, 19:55:11

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości