Wardrum
#3
Wardrum - Messenger (2013)

[Obrazek: R-5396630-1392328100-5304.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Shelter 04:04
2. The Messenger 03:32
3. Lady Jane Grey 05:08
4. Phoenix 04:20
5. After Forever 04:46
6. Looking Back 03:32
7. Travel Far Away 04:12
8. Oceans 04:10
9. Red Ruby Heart 05:40
10.Deceiver 03:54
11.Broken 04:54
12.Vengeance 04:39
13.Rebirth 05:40
14.Four Seasons 04:32

Rok wydania: 2013
Gatunek: Power Metal
Kraj: Grecja

Skład zespołu:
Yannis Papadopoulos - śpiew
Kosta Vreto - gitara, śpiew
Kostas Skandalis - bas
Stergios Kourou - perkusja


Pracowity Kosta Vreto prezentuje 4 listopada 2013 kolejny, trzeci już album WARDRUM, ponownie nakładem Steel Gallery Records. Tym razem, jak i poprzednio, prezentuje mieszankę klasycznych rycerskich powerowych kompozycji i utworów nieco bardziej progresywnych z wybornym wokalem Yannisa Papadopoulosa.

Och, Shelter to ten porywający, epicki WARDRUM. Coś pięknego, coś poruszającego, gdy Kosta gra w tym swoim rytmie, płynnie i gdy gra to wirtuozerskie solo. Kosta Vreto to Axeman przez trzy razy większe a niż A! Do tego te jego duety z Yannisem... Magia WARDRUM. W The Messenger mocniej, bardziej surowo, z odrobiną klasycznego Us Power i tu Papadopoulos włącza tę swoją drapieżną chrypkę i jest porażający w refrenach.

Lady Jane Grey to ta bardziej progresywna strona grupy. Ta opowieść jest poprowadzona z teatralną precyzją, inaczej też gra Kosta Vreto korzystając z gęstego, niemal pierwszoplanowego basu. Spokojnie, rytmicznie, może nawet przy lekko przyćmionych światłach tej teatralnej rampy. Tu nastawienie na stworzenie klimatu jest najważniejsze i się to udaje.
Potem przepiękny, zwiewny melodic power metal w Phoenix - Kosta gra tu urocze proste pierwsze solo, ale ile trzeba inwencji, by taka prostota zachwyciła. Refren doskonały, ciepły i polatujący ku niebu.
Tak na marginesie... Po raz drugi  Yannis Papadopoulos momentami przyćmiewa Vreto, ale to dobrze, bardzo dobrze. Dwóch takich genialnych utalentowanych wykonawców w jednym zespole to ogromny atut.
After Forever jest powalający. To ten WARDRUM lżejszy, speedowy i ultra melodyjny. Kosta jest mistrzem w rozgrywaniu takich kawałków i to, co chwilami tu wyczynia na gryfie, jest zdumiewające i wcale nie mam na myśli solówki.
Looking Back jest znacznie wolniejszy, ciężej zagrany i ma wyraźne cechy progresywne w bardzo udanej melodii. Praktycznie całość opiera się na punktującej grze gitarzysty i mocno dominującego całość śpiewu. Jaka duma, jaka pompa w szybkim Travel Far Away, jak tu atakuje wysoko Yannis! Moc, absolutna moc w melodyjnej oprawie, bo melodia jest wspaniała.
Cichym, chociaż dobrze słyszalnym bohaterem "Messenger" jest Stergios Kourou. To nie tylko doskonały technicznie, finezyjny i kreatywny perkusista, ale także autor tekstów kompozycji z tej płyty. VIP WARDRUM od zawsze.
Warto posłuchać jak gra w kolejnym, niemal romantycznym killerze power metalowym Ocean.
Red Ruby Heart rozpoczynający od kunsztownego wstępu na gitarze akustycznej rozwija się jako mocno akcentowany przez Vreto numer progressive aktorsko zaśpiewany przez Papadopoulosa. Epicko i z niszczącym refrenem.
Po nim rozbujany, dramatyczny w riffach, niemal monumentalny Deceiver w tym ulubionym przez Kosta umiarkowanie szybkim tempie. Wspaniałe!
Broken jest pełen emocjonalnego śpiewu i spokojnych finezyjnych zagrywek Kosta Vreto, natomiast Vengeance zdecydowanie najbardziej progresywny na płycie z zachowaniem nacisku na jasno wyrażoną melodię. Tu wokale Yannisa są bardzo plastyczne, chyba najbardziej na całej płycie. Rebirth ma coś z tego co najlepsze w amerykańskim progressive power - zapewne te zdystansowanie, pozorny chłód w wykonaniu kolejnej fantastycznej melodii. Jakieś śladowe elementy neoklasyki w szkielecie riffowym też można usłyszeć.
Na zakończenie w Four Seasons Yannis Papadopoulos w pierwszej części prezentuje porażający a capella (oklaski na stojąco!), a potem jeszcze raz WARDRUM czaruje w przecudownym epickim power metalowym songu.
Lepszego zakończenia tego albumu nie można sobie wymarzyć.

Brzmieniowo ten album jest podobny do poprzednika. Dosyć surowa gitara, metaliczny bas, ciężar całości umiarkowany, wyrazista, ale nie zagłuszająca nikogo perkusja oraz wyeksponowany (słusznie!) wokalista. Kosta Vreto nie ulega modzie i zachowuje klasyczny "hellenic sound". Rzecz jasno całość cechuje absolutna klarowność.
Ta płyta zebrała huragan braw od fanów i recenzentów. Kto tego nie docenił, jest po prostu głuchy, albo nie ma pojęcia o melodyjnym power metalu.
Kosta Vreto, Yannis Papadopoulos, Kostas Skandalis, Stergios Kourou!


ocena: 9.9/10

new 27.10.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Wardrum - przez Memorius - 28.06.2018, 14:06:36
RE: Wardrum - przez Memorius - 28.06.2018, 14:07:21
RE: Wardrum - przez Memorius - 27.10.2018, 17:51:09
RE: Wardrum - przez Memorius - 23.06.2019, 21:39:23
RE: Wardrum - przez Memorius - 10.05.2021, 18:38:33

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości