InnerSiege
#2
InnerSiege - Fury of Ages (2021)

[Obrazek: 954437.jpg?4815]

tracklista:
1.Calling for Violence 04:38
2.Reborn 04:23
3.Firewind 05:37
4.Virtuous Iniquity 01:39
5.Echoes into Eternity 04:54
6.World of Darkness 03:57
7.Power. Metal. Glory 04:46
8.Iron Lotus 04:36
9.Stronghold 04:28
10.Hero 04:35
11.World on Fire 03:51

rok wydania: 2021
gatunek: power metal
kraj: USA

skład zespołu:
Jeremy Ray - śpiew
J.L. Prater - gitara
Kevin Grose - gitara
Ravn Furfjod (Jokull) - gitara basowa
Wade Helm - perkusja


Ten drugi album INNERSIEGE z Peoria miał się ukazać w roku 2020, ostatecznie jednak został zaprezentowany w czerwcu 2021 nakładem amerykańskiej wytwórni Qumran Records.

Stabilny skład z debiutu jest reprezentowany także na tym LP, jednak styl zespołu, pomimo zapowiedzi, że będzie to power metal nastawiony na melodie, jest trochę odmienny od tego z  roku 2012. Melodie, owszem są, jednak w takim bardziej amerykańskim niż poprzednio stylu, trochę pokrętne, trochę skomplikowane w quasi progresywnym stylu i na pewno jasno wyrażonej melodii nie ma w Calling for Violence. Tu w zasadzie bardziej zwraca na siebie uwagę kunsztowna gra gitarzystów w inkrustacjach i ornamentacjach. Nadzieję na bardziej przejrzyste granie dają proste i masywne zwrotki z Reborn, jednak grupa wyraźnie nie chce podążać prostymi drogami  i to słychać w kolejnym nazbyt pokomplikowanym układzie aranżacyjnym i na myśl gdzieś przychodzi power/thrash FLOTSAM AND JETSAM z dawnych czasów.
Szybsze, bardziej heroiczne granie power metalu sprawdza się w Firewind z bardzo udanym refrenem i tu pewien manieryzm w wokalnej interpretacji Ray'a, dosyć częsty na tym LP, nie występuje. W tym heroicznym stylu znakomicie się prezentuje dumny i potężny rycerski Power. Metal. Glory. Ta smutna nuta, jaka się tu pojawia oraz majestatyczny refren zmuszający do zaciśnięcia Metalowej Pięści w górze, to wielka klasa. Prawdziwy true metalowy killer! Zniszczenie! Epicki styl, jakże bliski klasycznemu USPM można usłyszeć w dobrym, choć riffowo mało oryginalnym Echoes into Eternity, za to także heroiczny Stronghold bez nadmiernej dynamiki i tak robi ogromne wrażenie, bo tu dostojna melodia jest kapitalna od pierwszej do ostatniej sekundy i tak amerykańsko to brzmi, prawdziwie amerykańsko, co podkreślają jeszcze w ostrzejszej części instrumentalnej. World of Darkness budzi natomiast skojarzenia z wczesnym JACOBS DREAM w wyważonym budowaniu posępnego klimatu. Tu występują także bardziej brutalne wokale, w sumie niekonieczne do ogólnego konstruowania nastroju. Także i Iron Lotus jest zakotwiczony gdzieś w fundamentach JACOBS DREAM i jest piękna opowieść bez słów potwierdzająca kunszt gitarzystów i ich wzajemnie zrozumienie. Dzieje się tu bardzo dużo, tak w łagodniejszej jak i mocniejszej, niemal apokaliptycznej solowej gitarowej paradzie. Jest to jeden z lepszych utworów instrumentalnych, jakie można w tym roku było usłyszeć w ramach power metalowej stylistyki z USA. W Hero mamy dosyć zachowawczy, ale dobry power metal nasuwający skojarzenia z chłodnymi i ponurymi utworami ANCIENT EMPIRE i trochę ocieplają to tylko gitarzyści partiach solowych, po raz kolejny bardzo wysokiej klasy. W tej konwencji dużo lepszy jest kroczący, mocno akcentowany ciętymi riffami majestatycznie płynący i bardzo heroiczny World on Fire. Znakomite zakończenie płyty, kolejny killer z tego LP.

Co by się nie powiedziało o samych kompozycjach, to sola zawsze są pełne finezji i inwencji. Czasem w zupełnie innym stylu niż zasadnicza melodia i ten element nieprzewidywalności dodaje smaku. Może na samym początku Ray nie przekonuje tak w pełni, potem jednak jest coraz lepiej i warto posłuchać jego pełnych wyrazu partii wokalnych, szczególnie tych najbardziej epickich oraz najbardziej delikatnych i poetyckich. W dalszej części albumu jedynie w Hero trochę za dużo tych wysokich egzaltowanych wokali amerykańskich w refrenach.
Brzmienie klasyczne dla soundu power z USA, ze stalowymi gitarami o głębokim brzmieniu i stosunkowo głośną perkusją. Początek nieciekawy, potem mnóstwo epickiego zniszczenia w lekko mrocznej oprawie i pełna rehabilitacja. Killery bojowe wspaniałe i tu po prostu Power. Metal. Glory przechodzi do klasyki power metalu.
Coraz więcej zespołów z USA gra co najmniej bardzo dobry power metal. Mija ten kryzys i powoli wraca potęga sceny amerykańskiej, także za sprawą INNERSIEGE.


ocena: 8,2/10

new 13.06.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
InnerSiege - przez Memorius - 31.10.2018, 17:40:55
RE: InnerSiege - przez Memorius - 13.06.2021, 19:51:25

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości