Altaria
#2
Altaria - The Fallen Empire (2006)

[Obrazek: R-8536095-1567969074-2198.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Disciples 06:12
2. Valley of Rainbows 04:21
3. Abyss of Twilight 04:54
4. Frozen Hearts 04:39
5. Crucifix 03:27
6. Showdown 03:38
7. The Lion 04:57
8. Outlaw Blood 04:12
9. Chosen One 04:12
10. Access Denied 05:20
11. The Dying Flame 07:55

Rok wydania: 2006
Gatunek: Melodic metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Taage Laiho - śpiew
J-P Alanen - gitara
Marko Pukkila - bas
Tony Smedjebacka - perkusja

Temu zespołowi, naszpikowanemu znanymi postaciami fińskiej sceny power metalowej, zawsze czegoś brakowało. Jak na grupę power metalową grali zbyt anemicznie, jak na melodic metal czy hard rock z turbo doładowaniem mieli zbyt mało atrakcyjny, przebojowy i wciągający repertuar. Wokalista brzmiał mało przekonująco, muzycy grali jakby na pół gwizdka i w zasadzie za wiele dobrego o ich muzyce powiedzieć nie można. Ot taki średniej klasy zespół nawiązujący do SONATA ARCTICA czy pewnych okresów działalności STRATOVARIUS, ale pozbawiony czaru i charyzmy.
Rok 2006 przyniósł jednakże ich album "The Fallen Empire" wydany w marcu przez Metal Heaven  i tym razem grupa w zmienionym składzie zaskoczyła pozytywnie. Gitarzysta Alanen popisał się łagodnym, ale energicznym i momentami finezyjnym graniem, wokal Laiho zabrzmiał pewniej, a głośna przestrzenna sekcja rytmiczna bez specjalnego wysiłku napędzała cały ten melodic metalowy kram. Melodic metalowy, bo zespół jasno postawił tym razem na przebojowość i chwytliwość kompozycji, z ustawieniem nawet na określoną publiczność, która lubi granie proste, melodyjne z nośnymi refrenami i tą odrobiną specyficznego fińskiego klimatu, jaki się nad ALTARIA tu unosi.

Zespół ogranicza instrumentarium w zasadzie do gitar i perkusji, klawisze, tym razem gościnnie w wykonaniu maestro Klingenberga słychać więcej tylko w My Dying Flame. ALTARIA osiąga efekt prostymi rozwiązaniami, bez wirtuozerii i długich instrumentalnych pasaży, co nie znaczy wcale, że gra muzykę prymitywną.
Disciples, który album otwiera ma w sobie odrobinę mroku i szczyptę epiki, potężne bębny i mocne chórki. Ma jednak także prosty rockowy refren i ta cecha dominuje na całej płycie. Valley Of Rainbows jest za to łagodną, melodic metalową kompozycją, zwartą i wyposażoną w miły dla ucha refren, przywodzący na myśl rockowe utwory z lat 80tych. Gdy grają nieco ostrzej i szybciej zyskują jeszcze więcej jak w Abyss Of Twilight z lekkim klawiszowym tłem i ciętymi riffami gitarowymi, przy czym melodia przewodnia tu góruje nad refrenami i jest naprawdę porywająca. Laiho ostrożnie próbuje tu wchodzić w wyższe rejestry i nawet nieźle mu to wychodzi, a Alanem odgrywa kolejne soczyste melodyjne solo. Okraszony gęstym basem rockowy utwór w stylu lat 80tych także jest mocnym punktem albumu, zagranym z pewną nutką zadumy balladowej, choć ballada to nie jest. Niezbyt szybki i rytmiczny Crucifix ma świetną melodię, której walory wydobywa dodatkowo pewny śpiew Laiho, a zaznaczyć trzeba, że utwór ten oparty jest na neoklasycznym rdzeniu, ale zaprezentowany w bardzo przystępny sposób. Najsłabiej na tym albumie wypada Showdown, przypominający nieco stylizację na klasyczny heavy metal, ale to co najwyżej dobra kompozycja, ze średnim refrenem jakby sztucznie dociążonym mocnym wokalem i ciężkimi jak na ten LP zagrywkami gitarowymi. The Lion znacznie łagodniejszy, znów w tradycji hard rocka i rocka lat 80tych ze Skandynawii, po prostu rozkwita z przepięknym refrenie żywcem wyjętym z chlubnej przeszłości takiego grania. Ten refren można uznać za najlepszy na tym albumie, jeśli wybierać radiową nośność, a ta jest tu przeogromna. Niewiele tu ustępuje Outlaw Blood z wysuniętym wokalem, zaśpiewany jakby w gothic rockowej manierze, ale i takim pewnym zadziorem i odrobiną aktorstwa. Znakomita kompozycja, soczysta i mocno bujająca. Chosen One, znacznie łagodniejszy i bardzo staranie zaśpiewany przez Laiho to bardzo udany przykład typowego melodic metalu granego w średnim tempie. Nie może tu zabraknąć i akustycznego grania w typowej balladzie, ale Access Denied ma w tym stylu tylko część wstępną i potem kompozycja to ponownie niezbyt szybko grany melodic metal. Refren tym razem jest niby prosty, ale dobrany zaskakująco i pozostaje w pewnym kontraście z melodią przewodnią, która tym razem jest lekko bez życia.
Jak to bardzo często bywa na skandynawskich albumach z tego rodzaju muzyka album zamyka długi, rozbudowany utwór The Dying Flame, nieco trudniejszy, z cechami ballady, melancholijny zagrany delikatnie z klawiszami, gitarą akustyczną, ale i pełen zmian tempa i skandynawskiego power metalu.
Jest to bardzo dobra kompozycja, można jednak odnieść wrażenie, że tych motywów jest tu za dużo i ta myśl przewodnia gdzieś się rozmywa. Nie bardzo wiadomo czy to drugi refren, czy kolejny nowy motyw w trybie zmiany nastroju. Tu trochę wychodzi ta starsza ALTARIA, kompozycja ta nie bardzo pasuje stylistycznie do całości płyty, mimo zbliżonego sposobu wykonania, występuje też zresztą oficjalnie jako bonus do wydania europejskiego.
Bardzo dobry album z wąsko pojmowanym melodic metalem podanym w pewny siebie sposób i z niezwykle przyjemnym brzmieniem wyładowany atrakcyjnymi melodiami. Oddalenie się od głównego nurtu fińskiego melodic power metal z Timo K. i Kakko w tle wyszło tej ekipie na dobre.

Album często ignorowany ze względu na nudnawe płyty poprzednie i zupełnie niesłusznie.
A że Finowie nagrali płytę w stylu... szwedzkim, to rzecz jasna nikomu i niczemu nie ujmuje.


Ocena: 8.5/10

10.10.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Altaria - przez Memorius - 16.06.2018, 10:53:18
RE: Altaria - przez Memorius - 16.06.2018, 10:54:00
RE: Altaria - przez Memorius - 16.06.2018, 10:55:02
RE: Altaria - przez Memorius - 05.06.2019, 12:22:28
RE: Altaria - przez Memorius - 09.07.2022, 15:06:06

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości