Anvil Chorus
#1
Anvil Chorus - The Killing Sun (2009)

[Obrazek: R-3218064-1320942710.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Deadly Weapons 03:49
2. Red Skies 06:17
3. Phase to Phase 04:15
4. Man Made Machines 03:34
5. After Time 04:18
6. Death of a Dream 04:58
7. Blue Flames 05:18
8. Tales 05:43
9. The Blade 03:38
10. European 05:06
11. Such Is Life 04:34
12. Once Again 05:32

Rok wydania: 2009
Gatunek: Progressive Heavy Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Aaron Zimpel - śpiew, bas, syntezator
Thaen Rasmussen - gitara,śpiew
Doug Piercy - gitara
Joe Bennett - perkusja
Phil Bennett - instrumenty klawiszowe, pianino, hammondy


ANVIL CHORUS był jednym z pierwszych amerykańskich zespołów heavy metalowych gdyż założony został w roku 1980. Był też jednym z tych, w których pokładano wielkie nadzieje a którym się ostatecznie nie powiodło, nawet w złotych latach 80tych i mimo licznych pochwał, superlatyw i pozytywnych odzewów żadne z ich nagrań demo nie spowodowało podpisania kontraktu płytowego i nagrania choćby jednego albumu. W drugiej połowie lat 80tych drogi muzyków się rozeszły i spośród nich największą sławę zdobył wspaniały gitarzysta Doug Piercy, jeden z filarów power/thrash metalowego HEATHEN. Inni pojawiali się i znikali w różnych metalowych i rockowych projektach. Warto dodać że Aaron Zimpel zaliczył epizod w METAL CHURCH.
Po latach jak i wiele innych bandów i ANVIL CHORUS postanowił przypomnieć się słuchaczom, także nowego pokolenia. Próby nagrania nowych wersji starych kompozycji miały miejsce już w roku 2004, ostatecznie jednak zespół reaktywował się w częściowo oryginalnym składzie w 2006 i powoli w ciągu niemal trzech lat przygotował w końcu swój pierwszy album, który ukazał się prawie po trzydziestu latach, we wrześniu 2009, nakładem Rockadrome z Teksasu.

Jest to z pewnością album z retro metalem i to retro metalem autentycznie retro, bo stworzonym przez ludzi tamtej epoki. To heavy metal inspirowany zarówno heavy rockiem lat 70 tych ( "After Time" czy też szczególnie w znakomitym "Blue Flames") jak i NWOBHM i w jakieś mierze tym metalem, który określony został potem jako"amerykański". Te wpływy się uzupełniają i mieszają, maja także cechy progresywne jak w "Deadly Weapons" z jego brytyjską rytmiką, łagodnymi rockowymi przejściami i elementem małej nieprzewidywalności w przewidywalnym.
Zimpel jest wokalistą łagodnym, łagodne są chórki oparte na wielogłosowych harmoniach wokalnych, finezyjne ale proste i czytelne są sola gitarowe.
Tak, ta ekipa gra metal retro, ale taki, który w zasadzie w Ameryce nigdy nie ukształtował się w pełni w tak delikatniej interpretacji, co słychać w "Phase to Phase", albo w subtelnym podejściu do rycerskiej epiki melodii w "Red Skies" czy też "Death of a Dream". Specyficzną atmosferę ich nagrań określa wykorzystanie miękko brzmiących hammondów, instrumentów klawiszowych, wysmakowanego pianina i syntezatorów nastawionych na lata ostatniego trzydziestolecia XX wieku. W odniesieniu do samych melodii i mocy riffów panuje tu delikatna równowaga jak w charakterystycznym pod tym względem "The Blade" jest także doza ujmującej niby naiwności ale bardzo przemyślanej jak w wyjątkowo interesująco i nietypowo zaaranżowanym i rozplanowanym "European". W tych utworach gdzie na gitarze gra Doug Piercy ("Deadly Weapons", "Red Skies", "Man Made Machines", "Death of a Dream", "Tales", "Blade", "Once Again", "Such Is Life") zdecydowanie słychać, że to gra gra właśnie on i tylko jego słynne misterne koronkowe sola pobrzmiewają tu zazwyczaj łagodniej. Sekcja rytmiczna gra bardzo inteligentnie, nie narzuca się jak wiele innych z lat 80tych podkreśla, uzupełnia wątki.

Starannie dobrano sound, wykorzystując zdobycze nowoczesnej techniki nagraniowej do uwypuklenia pastelowych niuansów współbrzmienia poszczególnych instrumentów.
Ogólnie dużo grania subtelnego w ramach tradycyjnego metalu obudowanego wyważoną wirtuozerią. Coś dla tych, którzy lubią metalową historię i nieco inne spojrzenie na heavy metal - tu tak nie do końca i nie zawsze "heavy".


Ocena: 8/10

1.10.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości