Freedom Call
#7
Freedom Call - The Circle of Life (2005)

[Obrazek: R-3460782-1501843105-7072.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Mother Earth 04:31
2. Carry On 03:30
3. The Rhythm of Life 03:41
4. Hunting High and Low 04:00
5. Starlight 03:41
6. The Gathering 01:24
7. Kings & Queens 03:48
8. Hero Nation 04:55
9. High Enough 05:48
10. Starchild 05:11
11. The Eternal Flame 04:25
12.The Circle of Life 05:56

Rok wydania: 2005
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Chris Bay - śpiew, gitara
Cédric Dupont - gitara
Ilker Ersin - gitara basowa
Dan Zimmermann - perkusja
Nils Neumann - instrumenty klawiszowe

W pewnym momencie chyba zabrakło pomysłu na "happy" metal i FREEDOM CALL odezwał się ponownie za sprawą Steamhammer  w roku 2005, gdy w marcu ukazał się "The Circle of Life".

Jest to jedyny album zespołu, na którym zagrał klawiszowiec Nils Neumann, który potem pojawił się jako jeden z filarów POWERWORLD. Sama płyta jest wyrażeniem absolutnej bezradności twórczej zespołu. Przedstawiony został chaotyczny zestaw kompozycji z pogranicza heroicznego melodic power metalu, niemal radiowego melodic heavy/AOR, gdzie nawet kolejne ukłony w stronę HELLOWEEN i wczesnego GAMMA RAY są znacznie mniej interesujące niż na poprzednich płytach (The Rhythm of Life, Hunting High and Low, Starchild, The Eternal Flame). Grają bardziej speed też specjalnie niczego nie pokazują, i Kings & Queens ujawnia brak pomysłów na takie  granie, choć być może riffy główne tej kompozycji zawierają najwięcej energii na całej płycie. Ale ten refren?
Kompromitują się w takich nic nie wartych numerach, bezstylowych i bardzo komercyjnych w melodiach jak Mother Earth, gdzie nieudolnie naśladują chociażby SILENT FORCE. W Hero Nation chyba nie bardzo wiedzą na co się zdecydować  i ta w zamyśle epicka i pompatyczna kompozycja rozmywa się w potoku nieudanych ornamentacji. High Enough to znowu jakieś popłuczyny po nowszym stylu GAMMA RAY. Szczytem upadku jest oczywiście "nieśmiertelny" Carry On. Wszystko co najgorsze w melodic power metalu. O określonych analogiach w początku refrenu do Carry On MANOWAR już nawet nie wspomnę. Inny "hit" to Starlight. Protoplaści disco metalu?

Przeciętny wokal Bay'a, kilka dobrych solówek i wykonawczo niewiele ponadto...
Największą porażką są tu klawisze. Doprawdy, klawisze Bay'a , fanfarowe i naiwne, miały swój urok, tu natomiast jest styl z "Turbo" JUDAS  PRIEST. Totalne nieporozumienie. Także brzmienie jest po prostu tylko bardzo dobre. Niestety, uwypuklone zostały te elektroniczne klawisze i to był błąd, który sporo kosztuje. Nieco zastanawiający jest mocny sound gitar, zdecydowanie tu w wielu miejscach przerysowany. To słychać od pierwszej sekundy Mother Earth.
Już poprzednia płyta była w pewnym sensie produktem, ta jednak jest nim w 100%. Produktem muzycznym dla publiczności niewybrednej i niekonieczne metalowej. Metalowa publiczność w najłagodniejszej formie po prostu to wydawnictwo zignorowała. Nie pozostało to bez wpływu na decyzję o odejściu Ilkera Ersina, a także Cédrica Duponta, który oficjalnie ogłosił, że nie jest w stanie pogodzić obowiązków we FREEDOM CALL i SYMPHORCE.
Bay i Dan Zimmermann kontynuowali swój marsz donikąd już z innymi muzykami.


ocena: 3/10

new 13.08.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Freedom Call - przez Memorius - 20.06.2018, 18:12:48
RE: Freedom Call - przez Memorius - 20.06.2018, 18:15:10
RE: Freedom Call - przez Memorius - 20.06.2018, 18:16:49
RE: Freedom Call - przez Memorius - 30.07.2019, 17:37:44
RE: Freedom Call - przez Memorius - 13.08.2019, 16:16:36
RE: Freedom Call - przez Memorius - 13.08.2019, 17:26:26
RE: Freedom Call - przez Memorius - 13.08.2019, 18:39:39
RE: Freedom Call - przez Memorius - 14.08.2019, 11:18:50
RE: Freedom Call - przez Memorius - 14.08.2019, 12:10:56
RE: Freedom Call - przez Memorius - 23.08.2019, 12:46:59

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości