Insania (Stockholm)
#3
Insania (Stockholm) - Fantasy (A New Dimension) (2002)

[Obrazek: R-3467501-1331556808.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Introduction 01:36
2. Life After Life 06:00
3. Illusions 05:17
4. Carry On 04:19
5. Master of My Mind 07:14
6. Universe 09:14
7. Face the King 04:29
8. Fantasy 06:11
9. Vengeance 05:14
10. Mankind 09:27
11. Reflections of Mine 05:46

Rok wydania: 2002
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Ola Halen - śpiew
Niklas Dahlin - gitara
Henrik Juhano - gitara
Patrik Västilä - instrumenty klawiszowe
Tomas Stolt - bas
Mikko Korsbäck - perkusja


Powstanie tego albumu datuje się na okres największej popularności i rozwoju nowej fali melodic power metal w Europie. Jest to pierwszy z nowym wokalistą Halenem, który zastąpił bardzo dobrze spisującego się Henrikssena. Płyta została wydana w listopadzie 2002 w Japonii przez Avalon, natomiast w Europie dopiero w roku następnym.

Tym razem większość kompozycji przygotował sam lider, perkusista Korsbäck, przy czym jak i poprzednio nie kombinował on zbyt wiele z pomysłami, pełnymi garściami czerpiąc z dokonań podobnych zespołów z Niemiec i Szwecji. Gościnnie udzielił się na tym LP w dwóch utworach gitarzysta Roland Grapow, znany z HELLOWEEN, chociaż tym razem muzyki HELLOWEEN tu nie ma aż tak dużo. Więcej jest GAMMA RAY z lat 90tych i na początek taki utwór z gammarajowym refrenem "Life After Life" zespół serwuje.
Energiczne gitary w głównych motywach i bardzo dobre sola naprzemienne - to cecha nie tylko tego utworu. Radosny słoneczny melodic power prezentują w "Illusions", przy czym utwór ten nieco się różni od pozostałych, bo napisany został przez Halena i tu styl, zwłaszcza w refrenie jest mocno trącający HELLOWEEN. Znacznie atrakcyjniejszy jest mocno przebojowy, zdecydowanie zagrany melodic metalowy "Carry On" z ponownie helloweenowym refren, ale bijącym na głowę chwytliwością te zrobione przez prekursorów po Keeperach. Tu tez więcej klawiszy może nienowoczesnych i nie odkrywczych, ale pasujących do takiego grania. Centralną częścią albumu są dwa mocno rozbudowane długie utwory. Pierwszy to "Master of My Mind" z pianinem na początku, symfonicznymi klawiszami budującymi motyw główny i ciętymi gitarami. Może się wydawać od pewnego miejsca nieco monotonny, potem ożywiają go jednak klawiszowe pasaże i sola gitarowe, przy czym te dialogi i dyskusje pomiędzy instrumentalistami są tu bardzo ciekawie zrobione. Drugi to "Universe", zdecydowanie zbudowany na cytatach z HELLOWEEN, GAMMA RAY i IRON SAVIOR, jednak nie na tyle dobrze dobranymi, aby przykuwał uwagę cały czas, a to prawie 10 minut. Strzeliste chórki w pseudogotyckim stylu jakoś nie bardzo tu pasują, za to część z popisami instrumentalistów ponownie interesująca.
"Face the King" to rycerski power metal ze zgrabnym refrenem i stanowi pewną odmianę po nieustannym kroczeniu drogą niemieckich gigantów gatunku. Tu fajne swoje "pięć sekund" ma basista. Ogólnie sekcja rytmiczna cały czas pozostaje w tle i gra bardzo prosto, przy czym perkusja wydaje się wręcz czasem aż za prosta. "Fantasy", utwór tytułowy jest zaś znów typowym melodic happy power z wysoko śpiewanym refrenem, galopadami i starannie zrobionymi solami w tym klawiszowym. Oprócz tradycyjnych motywów pojawia się także ozdobnik neoklasyczny w formie kolejnego dialogi gitara-klawisze. Bardzo ładnie wypada "Vengeance" zagrany dosyć szybko, ale z dużym rozmachem i ciekawymi momentami podziałami rytmicznymi. Bardzo dobra melodia dodatkowo ubarwiona powtarzanymi ozdobnikami gitarowymi i zgrabnym solem. Jest jakaś magia w tej kompozycji ukryta, z pewnością też nie ma jej w pozostałych utworach.
Tu dwa słowa o Halenie. No fakt, nie jest to Henrikssen niestety i w pewnych miejscach lekko się kompromituje w wyższych głównie partiach, ale, co dziwne, im dalej, tym lepiej i w drugiej części albumu nie mam już do niego zastrzeżeń, a w "Vengeance" wypada znakomicie. Ogólnie to niepotrzebnie aż tak wysoko się stara wspinać. W niższych rejestrach dysponuje dobrym głosem, a ciepłe brzmienie gitar sprzyjałoby wykorzystaniu tego.
Elegancki kolos "Mankind" to patos i wzniosły wokal oraz spokojny śpiew gitar w rozległej części instrumentalnej o cechach melodic neoclassical. Tym razem mamy idealny kawałek melodic power tej długości wypełniony treścią od pierwszej do ostatniej sekundy. Tez i perkusja tym razem nie kojarzy się z prostym łupaniem, chociaż po prawdzie dwie gitary i klawisze robią na tym LP wystarczająco dużo pozytywnego zamieszania.
No i na koniec zabawny w cytatach z klasyki muzycznej i klawiszach na początku "Reflections of Mine", który potem zaskakuje kapitalną melodią pełną słońca i radości w refrenie. No i te zagrywki gitarowe na koniec pod Blackmore'a i mistrzów neoklasycznego shredu wywołują wesoły pozytywny uśmiech. No bawią się po prostu i rozbawiają słuchacza.

Są na tym albumie momenty słabsze, to w końcu ponad 65 minut muzyki, ale płyta jest więcej niż bardzo dobra, nawet jeśli Halen czasem wkurza, a perkusja zdaje się mechaniczna. Jest tu jedna wielka zaleta - przecudownej urody rozbudowane partie instrumentalne, jakich się wiele na podobnych płytach nie spotyka. Jest też udane kopiowanie wątków i pomysłów bardziej znanych zespołów, jest radość grania. Wszystko to jest wsparte znakomitą produkcją i jest to jeden z najlepiej brzmiących albumów ze skandynawskim melodic power metalem, wycyzelowany i dopieszczony w najdrobniejszych detalach przez Mika Jussila.
Szkoda, że zespół miał następne lata bardzo nieudane i kolejny, ale już znacznie słabszy album wydał dopiero w 2007 roku.


Ocena: 8.5/10

6.07.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Insania (Stockholm) - przez Memorius - 21.06.2018, 18:00:21
RE: Insania (Stockholm) - przez Memorius - 21.06.2018, 18:02:02
RE: Insania (Stockholm) - przez Memorius - 21.06.2018, 18:03:00
RE: Insania (Stockholm) - przez Memorius - 21.06.2018, 18:05:50
RE: Insania (Stockholm) - przez Memorius - 12.11.2021, 14:40:14

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości