Platinum
#1
Platinum - Iceman (1990)

[Obrazek: R-4882556-1577659879-8537.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Iceman 4.46
2. Blind Lead the Blind 4.39
3. Freedom Fighters 4.52
4. Still in Love with You 4.12
5. Straight Through the Heart 3.36
6. Here to Fight 3.13
7. Clock Strikes Twelve 4.15
8. Give it All You Got 4.04
9. Cut Me Loose 4.11
10. Middle of the Night 2.38
11. Do Ya 3.40

Rok wydania: 1990
Gatunek: Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Vincent James - śpiew
Vic LeCar - gitara
Dean Afrett - gitara
Mike Michaels - bas
Don Versailles - perkusja, instrumenty klawiszowe


Ta grupa powstała w 1987 roku, w stanie New Jersey. Album "Iceman" wydany niemiecką wytwórnię Rising Sun Productions został nagrany już w nieco odmiennym niż pierwotny składzie i niestety okazał się jedynym. Niestety, bo ten zespół, choć bardzo mało znany, grał bardzo dobry speed/power z elementami thrashu, progresji i można to nazwać kombinacją wczesnego QUEENSRYCHE, FLOTSAM AND JETSAM z czasów "When The Storm Comes Down" i tradycyjnego rock/metalu z USA. Wokalista Vincent James przypomina barwą głosu A.K Knutsona, a manierą wysokich wokali Geoffa Tate. Vic LeCar to wirtuoz gitary, a partie basu Michelsa są imponujące w każdym utworze.

Wysoki, bardzo wysoki poziom wykonania PLATINUM łączy z udanymi, atrakcyjnymi melodiami, intrygującymi liniami melodycznymi, nieco zapożyczonymi z grania alternatywnego metalu. Trudno wymarzyć sobie lepsze otwarcie niż kapitanie zrobiony "Iceman", kumulujący w sobie wszystkie największe atuty zespołu.
Nawet gdy wykorzystują bardzo klasyczne power metalowe riffy w niemal epickim rycerskim "Freedom Fighters" obudowują to w znacznie bogatszy sposób, niż to zwykle robiły inne zespoły.
Ta grupa potrafiła nawet wokół prostej melodii o hard rockowym pochodzeniu stworzyć coś zupełnie nowego, jak w "Still in Love With You" z fantastycznymi partiami wokalnymi, pełnymi dramatyzmu. No i te sola gitarowe LeCara są doprawdy imponujące. W przeciwieństwie do wielu innych gitarzystów amerykańskich tego okresu, w zespołach grających power, ten gitarzysta zadbał o treść tych solówek i każda w zasadzie jest tu miniaturową opowieścią. Często grając wolniej, zachowywali eleganckie zdystansowanie, co najlepiej słychać w "Straight Through the Heart" lub bezwzględną konsekwencję, jak w rozgrywanym w średnim tempie power metalowym "Here to Fight", opartym na klasycznym rockowym fundamencie.
"Clock Strikes Twelve" to znów przykład bujającego grania power metalu, zmieszanego z atrakcyjnym metalem stadionowym i ogólnie te melodie, jakie proponują, są na tym LP bardzo rozpoznawalne i chwytliwe. Takiego grania w stylu AGENT STEEL czy VICIOUS RUMORS nie ma tu wiele, ale gdy nawiązują jednoznacznie do klasycznego speed power amerykańskiego, robią to po swojemu, z wyczuciem i elegancko jak w "Give It All You Got" z nieomal nieuchwytną domieszką glamu. Słabszy jest może łagodniejszy "Cut Me Loose" w tradycji amerykańskiego stadionowego rock/metalu, a "Middle of the Night" wnosi tu nie za wiele poza ciekawymi chórkami w refrenach i ładnym solem, ale na koniec prezentują nietypowy "Do Ya", gdzie zbiega się i power metal progresywny i rock i thrash i jest okazja do za prezentowania wysokich umiejętności perkusisty Don Versaillesa.

Muzyka PLATINUM jest w sklasyfikowaniu trudna. Jest to bardzo umiejętnie połączona mieszanka tego, co przyniosła w amerykańskim metalu druga połowa lat 80-tych, podana w ciekawy sposób i co najważniejsze z zachowaniem proporcji pomiędzy surowością i melodią oraz dynamiką a elegancją.
Jak wiele innych zespołów, PLATINUM nie sprostał twardym regułom muzycznego biznesu lat 90-tych i został rozwiązany w niedługim czasie, w roku 1993.


Ocena: 8.7/10

18.10.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości