Ram
#2
RAM - Forced Entry (2005)

[Obrazek: R-4245050-1359566504-7927.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Shadowman 04:24
2.Sudden Impact 04:36
3.The Beast Within 03:53
4.Venom in My Veins 03:34
5.Machine Invaders 05:16
6.Forced Entry 05:56
7.Sea of Skulls 03:22
8.Breaking Through 04:57
9.Infuriator 04:35
10.Burning Scars 04:31

rok wydania: 2005
gatunek: heavy metal
kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Oscar Carlquist - śpiew
Harry Granroth - gitara
Daniel Johansson - gitara
Leif Larsson - bas
Morgan Petterson - perkusja


RAM powstał w roku 1999 w Goteborgu, jednak czas na debiut przyszedł dosyć późno, bo dopiero w listopadzie 2005 nakładem własnym. Wcześniej, w roku 2003 grupa zaprezentowała mini album "Sudden Impact" i kompozycje z niego znalazły się także na "Forced Entry", więc ten zestaw utworów nie jest do końca nowy.

"Forced Entry" to jeden z pierwszych LP z neotradycyjnym heavy metalem sceny szwedzkiej, przy czym RAM nawiązuje raczej do tradycji amerykańskiej niż europejskiej, prezentując zwarte drapieżne i najeżone mocnymi riffami zazwyczaj dosyć szybkie kompozycje. Dawka melodii jest spora, choć chodzi tu raczej o twarde wyrażenie metalowej mocy niż wpadające w ucho refreny. Jest na tym LP także ballada Burning Scars, jednak bardzo przeciętna, podobnie jak próba nieco lżejszego grania heavy metalu w tradycji szwedzkiej Breaking Through. To najsłabsze momenty na tej płycie. To, co mocne i ostre jest zdecydowanie lepsze i na pewno wyróżnia się potężnie i drapieżnie zagrany Forced Entry. Kruszące riffy i doskonały wokal Oscara Carlquista ubarwiony krzykiem i niemal black/thrashowymi partiami. Doprawdy dużo jest US heavy i USPM w takich pełnych energii numerach jak Infuriator, Shadowman, czy też Sudden Impact. Dwu gitarowy atak jest bezwzględny i pewny siebie, zgranie Granrotha i Johanssona wzorcowe, a sola pełen metalowej treści. Jest tu także precyzja i staranność wykonania, której tak często brakowało niegdyś grupom z USA. Grupa lepiej wypada w numerach szybszych. Te nieco wolniejsze, choć masywne, jak Venom in My Veins czy The Beast Within takiego wrażenia już nie robią. Z tej grupy na pewno wyróżnia się Sea of Skulls, w którym słychać odległe echa JUDAS PRIEST.

Z pewnością do wartości tego albumu przyczynił się bardzo wokalista. Oscar Carlquist reprezentuje styl amerykański w stylu śpiewania, jednak jest umiarkowany w dawkowaniu tego, co tak często irytowało, gdy słuchało się grup z USA. Warto zwrócić uwagę na świetną produkcję, na pozór surową. Jest to ten sound "szwedzkiej stali", który potem stał się niejako wyznacznikiem soundu neotradycyjnego. Tyle że tu to brzmi atrakcyjnie i nie jest przerysowane w procesie masteringu.
"Szwedzka" wizja grania heavy metalu amerykańskiego przez RAM wzbudziła pewne zainteresowanie, jednak w roku 2005  ten czas "neotradycyjnego metalu" jeszcze nie nastał i zespół dopiero w 2009 przedstawił kolejny album, już na trwałe wpisując się do czołówki tego, jakże popularnego już wówczas, stylu.


ocena: 8,2/10

new 1.07.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Ram - przez Memorius - 25.06.2018, 08:34:56
RE: RAM - przez Memorius - 01.07.2019, 17:48:00
RE: Ram - przez Memorius - 15.08.2019, 15:02:19
RE: Ram - przez Memorius - 02.09.2019, 15:49:02
RE: Ram - przez Memorius - 08.09.2019, 18:47:44
RE: Ram - przez Memorius - 14.09.2019, 21:31:29

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości