Ram
#4
RAM - Svbversvm (2015)

[Obrazek: R-7689669-1446800471-7701.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Return of the Iron Tyrant 05:24
2. Eyes of the Night 02:57
3. The Usurper 05:15
4. Enslaver 04:06
5. Holy Death 05:10
6. Terminus 02:21
7. The Omega Device 05:53
8. Forbidden Zone 07:42
9. Temples of Void 05:45
10. Svbversvm 05:30

Rok wydania: 2015
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Oscar Carlquist - śpiew
Harry Granroth - gitara
Martin Jonsson - gitara
Tobias Petterson - bas
Morgan Petterson - perkusja


Jest to czwarty album RAM, wydany przez Metal Blade Records trzy lata po "Death", w końcu października 2015.

RAM cofa się w swoją muzyczną przeszłość i tym razem jest znacznie więcej z "Lightbringer" niż z "Death", choć pewien surowy eksperyment z 2009 zszedł na plan nieco dalszy. Na pierwszy wysunęły się analogie do painkillerowego JUDAS PRIEST, tyle że w takim ujęciu, o jakim można mówić w przypadku PORTRAIT. Bardzo się RAM zbliża do PORTRAIT, może nawet za bardzo...
O ile PORTRAIT generuje pewien dodatkowy specyficzny klimat horroru, to RAM w tym zakresie oferuje niewiele, będąc owszem, surowym i posępnym, ale w sposób niezbyt atrakcyjny. Ponadto jednak PORTRAIT to ekipa technicznie bardziej zaawansowana niż RAM i utwory z "Svbversvm" o bardziej ponurym charakterze, jak Temples of Void niespecjalnie zachwycają klimatem aranżacji. To, co bliskie "Lightbringer" na tym albumie, czyli Return of the Iron Tyrant, Enslaver RAM gra tu także bardziej rycerski klasyczny heavy metal w tradycji szwedzkiej i swojej własnej (Eyes of the Night, The Usurper) jednak te kompozycje, owszem poprawne, nie mają w sobie niczego, co by bardziej przykuwało uwagę. Jakoś brak tu pomysłów na porywające refreny i ogólnie takie to granie ekipy jakby zmęczonej, próbującej doświadczeniem i kryciem się za mainstreamowymi riffami neotradycyjnego szwedzkiego heavy metalu XXI wieku zamaskować braki w inwencji twórczej. Hybrydowa granie ze wszystkich płyt, skumulowane w jednej kompozycji Holy Death skutkuje eklektycznym heavy/power metalem bez historii i głębi. RAM jest jak zawsze ostry i drapieżny (Forbidden Zone), Oscar Carlquist jak zawsze trzyma to wszystko mocno w garści swoim wokalem, ale za bardzo nie ma on niczego ciekawego do zaśpiewania, zwłaszcza w takich po prostu słabych, nużących heavy metalowych numerach The Omega Device. To takie granie wyciągnięte w zasadzie z heavy metalowej przeszłości XX wieku, ale chyba z lat 90tych, lat braku recepty na atrakcyjny heavy metal. Ten utwór jest doskonałym przykładem na twórczą niemoc RAM  na tej płycie.
Tytułowy Svbversvm chyba najbardziej oddaje to kierowanie się w stronę PORTRAIT oraz wykorzystywanie patentów z "Lightbringer", ale potężnie ryczące stalowe gitary i jakiś łagodniejszy oniryczny fragment to jednak za mało, by jakoś choć trochę rozproszyć wrażenie ubóstwa pomysłów muzycznych budujących muzykę tego albumu.

Wykonanie jest dobre, bo RAM gra dobrze zawsze, ale to, co grają, nie jest po prostu interesujące.
Wyraźny kryzys grupy, która jakby wyczerpała swój potencjał, a korzysta z cudzych wzorców w sposób nieumiejętny.


ocena: 6,5/10

new 2.09.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Ram - przez Memorius - 25.06.2018, 08:34:56
RE: RAM - przez Memorius - 01.07.2019, 17:48:00
RE: Ram - przez Memorius - 15.08.2019, 15:02:19
RE: Ram - przez Memorius - 02.09.2019, 15:49:02
RE: Ram - przez Memorius - 08.09.2019, 18:47:44
RE: Ram - przez Memorius - 14.09.2019, 21:31:29

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości