Valley's Eve
#1
Valley's Eve - The Atmosphere of Silence (1999)

[Obrazek: R-4289280-1452078677-9731.jpeg.jpg] 

Tracklista:
1. Religion War 04:48
2. Room of Answers 04:02
3. My Last Breath 04:08
4. When Sun and Stars Refuse to Shine 05:57
5. A Raven Beside Me 06:11
6. Humans Load 06:03
7. Place of Nightmares 06:48
8. Close Your Eyes 02:59
9. Nostalgia 03:40
10. Power of Soul 04:34
11. My Inner Vision 05:49

Rok wydania: 1999
Gatunek: Progressive Heavy Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
R.D.Liapakis - śpiew
Mario Cavasin - gitara
Martin Albrecht - bas
Markus Krings - perkusja
Tony Mang - instrumenty klawiszowe

R.D.Liapalis znany jest przede wszystkim jako wokalista grupy MYSTIC PROPHECY oraz producent i propagator greckiej sceny heavy i power metalowej.
Jednak jego muzyczna działalność sięga daleko w przeszłość i już w początkach lat 90-tych XX wieku prowadził on zespół VALLEY'S EVE w Bawarii. Grupa pozostała niezauważona po swoim debiucie "Prodigy" z 1996 o charakterze progresywnym i w zasadzie także drugi album, "The Atmosphere of Silence",wydany przez niemiecką B-Mind Records. nie przyniósł sławy i rozgłosu.
 
Zresztą, czy płyta z tak osobistą muzyką może stać się konkurencją dla skierowanych ku masom heavy power metalowym killerom?
Ten album należy do interesujących zjawisk w heavy metalu progresywnym za sprawą panującego tu klimatu i wokalu Liapakisa, który nigdy potem nie był tak niezwykle nasycony aktorskim przekazem. To album głębokich przemyśleń, którymi Liapakis dzieli się z każdym słuchaczem indywidualnie i trudno odnaleźć inna płytę, gdzie czuje się taką bezpośredniość kontaktu wokalisty i odbiorcy. Liapakis niepodzielnie dominuje na tej płycie, bez krzyku i wysokich zaśpiewów. Maluje nastroje duszy i stany umysłu jak w teatrze jednego aktora, gdzie ten skupia na sobie całą uwagę, hipnotyzuje i wprost przelewa swoje stany świadomości na słuchacza. Jesteśmy tu świadkami otworzenia się drugiego człowieka, tylko wobec nas i chęć zrozumienia jego stanów emocjonalnych jest przemożna i nie do przezwyciężenia. Ten człowiek ma do powiedzenia bardzo dużo, przeważnie rzeczy smutnych i wymuszających refleksję nad sobą także.
Nie jest to jednak płyta ze smętnym powielaniem wzorca piosenki aktorskiej.To heavy metal. Może nawet nie jest to heavy metal progresywny w rozumieniu progresji przez złożone aranżacje, wykorzystanie nietypowego zestawu instrumentów czy łączenie muzycznych gatunków. Tego tu nie ma, bo wszystko, co jest muzyką jest tłem, ilustracją, malowaną w odcieniach szarości, czasem tylko ołówkowym, nieśmiałym szkicem.
Liapakis jest otoczony przez muzyków dyskretnych i oszczędnych w środkach wyrazu, warto jednak poświęcić czas i odrywając się od wokalu sięgnąć głębiej, do gitar, do pastelowych solówek i tego, jak gra sekcja rytmiczna, szczególnie bas, tworzący nietypowy podkład pod przekaz Liapakisa. Poszczególne kompozycje łącza się, uzupełniają, wynikają jedne z drugich, czasem powraca jakiś motyw, który już pojawiał się wcześniej, tworząc atmosferę niepokoju, niepewności, czasem przesyconego bólem i rezygnacją... Ponieważ każdy człowiek jest inny, więc i każdy tę muzykę odbierać będzie inaczej. To także ewenement, nie mający swojego odpowiednika. Jest tu i cisza, i atmosfera i metal, mający swoje źródło w najgłębszych stanach świadomości, a przecież nie będący w żadnym stopniu psychodelicznym.

Nawet jeśli w pewnych fragmentach czy momentach ta muzyka wydaje się subiektywnie mniej interesująca, to nie ma to znaczenia wobec indywidualnego odbioru przez innych.
Liapakis rozmawia tu z każdym z osobna.


Ocena: 8/10

4.07.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Valley's Eve - Deception Of Pain (2002)

[Obrazek: R-2306135-1452079466-2785.jpeg.jpg] 

Tracklista:
1. The Fire Burns 04:41
2. Point Of No Return 04:42
3. The Sun 05:32
4. In Your Head 04:13
5. Mirror In Your Eyes 04:29
6. Kingdom Of Pain 05:13
7. Dark Room 04:32
8. Creating Gods 05:19
9. Falling 05:42
10. Open The Gates 04:43
11. Dark Shadows On The Wall 07:21
12. Unholy Power 05:17
13. Shadows Of Misery (bonus track) 05:05

Rok wydania: 2002
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
R.D.Liapakis - śpiew
Frank Pané - gitara
Martin Albrecht - bas, instrumenty klawiszowe
Frank Huber - perkusja

Po nagraniu dwóch albumów z muzyką, pozostającą w orbicie progresywności, w VALLEY'S EVE zaszły poważne zmiany składu.Pojawił się nowy gitarzysta Frank Pané a Liapakis wraz kolegami przygotował płytę z muzyką cięższą, z muzyką heavy power a wydana ona została przez Limb Music w czerwcu 2002 roku.

Jeśli często mówi się, że najbardziej znany zespół Liapakisa, MYSTIC PROPHECY, stworzył własny styl, to nie można zapominać, że w znacznym stopniu oparty jest on doświadczenia wokalisty ze stylu obranego na "Deception of Pain". Nie jest to proste przeniesienie, niemniej schemat kompozycji jest bardzo zbliżony tak w rytmice, jak i dążeniu do refrenów, których styl w obu grupach jest nieraz uderzająco podobny. To w dużej mierze efekt specyficznego wokalu Liapakisa, znacznie mocniejszego niż poprzednio na "The Atmosphere of Silence".
Aktorski przekaz nie znika zupełnie, jest jednak teraz elementem drugoplanowym, zepchniętym w cień na rzecz heavy power metalowej siły. Ta płyta to ponad godzina metalowego natarcia bez speed manii, potężnych riffów Franka Pané i pełnych rozmachu refrenów. To ponad godzina heavy power mrocznego, reprezentującego strefę cienia i melancholii, ponurego... No ciężkiego po prostu. Ciężkiego w riffach i dusznym klimacie. Ten LP zawiera muzykę, jakiej na tak równym poziomie nie udało się nagrać MYSTIC PROPHECY ani razu, ani z Gusem G., ani bez niego. Liapakis tym razem jest lokomotywą i dodatkowym motorem napędowym, to słychać we wszystkich niemal utworach, a co na tej płycie czeka słuchacza to już pojawia się od razu w "The Fire Burns". Ten bardziej osobisty przekaz Liapakisa to po części "Point Of No Return", ale i tu w refrenie ciągnie to wszystko praktycznie sam.
Ta płyta to także fantastyczna sekcja rytmiczna. Taka idealnie wpasowana w ten spokojny rytm kompozycji i nie drażniąca przeładowaniem i natarczywością. Bas kapitalnie punktuje, a przejścia Franka Hubera doskonałe. Szkoda, że ten perkusista jakoś nie zdołał szerzej zabłysnąć na metalowej scenie. "The Sun" powolny, spowity mrokiem i ten melodyjny refren przebija się tu z taką determinacją. Jeden może tylko raz minimalnie ta maszyna zgrzyta w "In Your Head" przez klika sekund, pewne patenty wydają się bowiem zbyt złożone na surowe granie, w tym przypadku bardzo surowe w gitarze.
Jeśli wyprowadzać jakieś analogie czy porównania, to Pane nie jest tak efektownym gitarzystą jak Gus, niemniej sola, jakie gra tu są z najwyższej półki, ma też wyjątkowy dar rozumienia wokalnych intencji Liapakisa. W jakimś sensie na tym albumie stanowią oni jedność i ta jedność jest słyszalna w łagodniejszym "Mirror In Your Eyes". Klawisze w heavy power? Takie, jakie tu prezentuje Albrecht na pewno tak. To akcenty klimatu, których inaczej przekazać nie można. Bezwzględne uporczywe granie. Te kompozycje są i mocne, i wciągające klimatem jak "Kingdom Of Pain" czy niesamowity w tej smudze cienia "Dark Room". Twardy, kroczący płynnym krokiem heavy power. Taki jest i "Creating Gods" z piękną, łagodną, zadumaną częścią środkową i "Falling", gdzie gitara brzmi wyjątkowo ostro na tle basu. "Open The Gates" hipnotyzuje riffami i nowocześniejszą chwilami aranżacją, ale ten refren to klasyczny refren Liapakisa. W "Dark Shadows On The Wall" ponownie dużo z tej Atmosfery Ciszy i ten najbardziej rozbudowany utwór jest jakby pomostowy pomiędzy 1999 i 2002 rokiem. Na zakończenie "Unholy Power" z nietypowym wstępem i wykorzystaniem instrumentów klawiszowych i potoczystym refrenem oraz bonus, który na innych albumach byłby gwoździem programu.

Gdy Liapakis spotkał na swojej drodze Gusa G. powstał MYSTIC PROPHECY i co się nie udało VALLEY'S EVE przez lata, spełniło się bardzo szybko w nowym zespole, uzupełnionym także przez Albrechta. Działalność VALLEY'S EVE została bezterminowo zawieszona.
Szkoda, bo ta płyta jest znacznie lepsza od każdej płyty MYSTIC PROPHECY...

Czarna Perła europejskiego heavy power metalu.


Ocena: 9.8/10

4.07.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości