Wardrum
#2
Wardrum - Desolation (2012)

[Obrazek: R-4945506-1401691954-6816.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Unforgiving 04:39
2. Sign of Treason 03:50
3. Parental 04:46
4. Common Ground 04:42
5. Tide Lakes 05:37
6. Higher Sky 04:23
7. F.A.I.T.H. 04:44
8. Urban Storm 04:23
9. No Retreat 04:04
10. Abound in Nothing 03:57
11. Sailing Away 03:51
12. Rainy Day 04:43

Rok wydania: 2012
Gatunek: Power Metal
Kraj: Grecja

Skład zespołu:
Yannis Papadopoulos - śpiew
Kosta Vreto - gitara
Kostas Skandalis - bas
Stergios Kourou - perkusja

Bardzo szybko po ubiegłorocznym debiucie WARDRUM "Spadework" pojawia się drugi album tego zespołu, wydany ponownie w kwietniu i ponownie przez Steel Gallery Records. Bardzo dobrze, bo muzyki w wykonaniu greckiego młodego wirtuoza gitary Kosta Vreto im więcej, tym lepiej. Nie ma już jednak w składzie wokalisty Piero Leporale i na tym LP słyszymy Yannisa Papadopoulosa z progressive metalowego UNTIL RAIN, który zasilił niemal jednocześnie nie tylko WARDRUM, ale i obiecujący heavy/power speed metalowy CROSSWIND.

Nowa płyta WARDRUM, choć pozostaje nadal w kręgu power metalu, jest krokiem w nieco innym kierunku. Krokiem w kierunku grania bardziej standardowego w ramach gatunku, nastawionego na melodię, prostszego i nieco cięższego niż poprzednio. Słychać również odejście od specyficznej motoryki utworów ze "Spadework" i doskonałym przykładem jest tu zagrany w umiarkowanym tempie melodic heavy/power metalowy "Parental" o cechach przeboju czy też podobnie skonstruowany "Common Ground".
Zresztą inaczej jest już na samym początku w dynamicznym i brawurowo rozegranym przez zespół "Unforgiving", gdzie dramatyzmu jest więcej niż w jakiejkolwiek kompozycji z debiutu.
Ogólnie tych uzewnętrznianych emocji jest na tym LP więcej i to w znacznej mierze zasługa wokalisty. Tyle, że niczego mu nie ujmując jego dosyć wysoki głos jakoś tak zwyczajnie brzmi przy gitarowych zagrywkach Vreto.Ten gra wyjątkowo zdecydowanie, ostro nawet w tych łagodnych przecież melodiach i nieco mocniejszy głos na pierwszym planie zrobiłby większe wrażenie.No cóż, inni młodzi utalentowani się tu nie pojawili, a Apollo wszędzie śpiewać nie może...
Melodie, mimo że nie są jakoś nadmiernie wyszukane i oryginalne zdecydowanie mogą się podobać. Chwytliwe, wyraziste, podkreślone logicznie wypływającymi z głównych wątków refrenami. Nieraz po prostu porywają jak ta z przepięknego agresywnego, a zarazem melancholijnego "F.A.I.T.H." czy też mega przebojowego spokojnego songu "No Retreat" pełnego dostojnej elegancji. Kompozycji o cechach progresywnych jest mniej ("Tide Lakes", "Higher Sky") i tu bryluje Papadopoulos, przyćmiewając nawet momentami samego Vreto. Gitarzysta wykorzystuje w nich ozdobniki z obszarów rocka progresywnego, thrashowe cięte riffy i złożone sola gitarowe, stosunkowo oszczędne, ale za każdym razem dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. A przy tym wszystko jest tak bardzo melodyjne... Kapitalnie zostało to wszystko połączone w niesamowitym pełnym przestrzeni i swobody "Urban Storm".
Nie wszystko tak się do końca na tej płycie udało i melodic metalowy "Abound in Nothing" czy też typowy szybki power metalowy "No Retreat" niczym się specjalnie nie wyróżniają.
Zakończenie jest natomiast bardzo dobre i "Rainy Day" to rasowy melodic power metal z elementami neoklasycznymi przemyconymi tu w melodii w sposób równie interesujący i inteligentny jak w utworach szwedzkiego MAJESTIC. No wokal wyborny tym razem doprawdy.
W kwestii produkcji to w ostatnich czasach można było i w metalu greckim usłyszeć albumy zrealizowane lepiej. Trochę bardziej soczysta gitara, trochę inaczej ustawiona perkusja dodałyby tu odrobinę komfortu. Niemniej jest to sound typowo grecki i jako taki spełnia kryteria nacechowanego pewną surowością stylu realizacji dźwiękowej albumu z Hellady.

Jest więc nieco inaczej niż na "Spadework". Ten specyficzny klimat albumu poprzedniego tu niemal nie występuje i tym razem nikt ekipie WARDRUM nie zarzuci braku powerowej mocy.
Wysokiej klasy kompozycje są jednak mniej poetyckie i zdecydowanie mniej epickie i oczarowani tym co Kosta Vreto i Piero Leporale w duecie stworzyli na debiucie mogą tym razem być z lekka zdezorientowani.
Niemniej po tej lekkiej dezorientacji przychodzi refleksja - to kolejny doskonały album zespołu, który szturmem błyskawicznie wdarł się na sam szczyt power metalowej czołówki europejskiej.


Ocena: 9/10

25.04.2012
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Wardrum - przez Memorius - 28.06.2018, 14:06:36
RE: Wardrum - przez Memorius - 28.06.2018, 14:07:21
RE: Wardrum - przez Memorius - 27.10.2018, 17:51:09
RE: Wardrum - przez Memorius - 23.06.2019, 21:39:23
RE: Wardrum - przez Memorius - 10.05.2021, 18:38:33

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości