Waylander
#1
Waylander - Honour Amongst Chaos (2008)

[Obrazek: R-14959207-1584739856-7796.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. As the Deities Clash 07:45
2. Walk with Honour 05:00
3. Beyond the Ninth Wave 07:56
4. Galloping Gaels 06:17
5. To Dine in the Otherworld 10:16
6. Usurpers of Our Legacy 08:24
7. Taker of Heads 06:02
8. Elemental Chaos 08:44
9. Brú Na Bóinne 05:42

Rok wydania: 2008
Gatunek: celtic folk/medieval metal
Kraj: Wielka Brytania (Irlandia Północna)

Skład zespołu:
"Ard Chieftain" Ciaran O'Hagan - śpiew
Saul McMichael - gitara elektryczna i akustyczna
Michael Proctor - bas
Den Ferran - perkusja
Dave Briggs - kobza, mandolina

Nagrania z najnowszego albumu WAYLANDER wydanego przez Listenable Records w czerwcu, pochodzą z lat 2004 -2007. Może dlatego słychać zróżnicowanie kompozycji - te bardziej surowe to wyraźnie wcześniejsze, nawiązujące do "The Light, The Dark and the Endless Knot" z 2001.

Album dzieli od poprzednika wiele lat i skład również jest nieco inny. Grupa wciąż jednak pozostaje wierna swojej stylistyce, opartej na celtyckim folklorze i muzyce tradycyjnej Irlandii. Przez te lata muzycy trochę złagodnieli i słychać to zarówno w zwiększeniu dawki melodii, jak i delikatniejszym potraktowaniu wszystkiego w procesie produkcji. Wokalnie także jest nieco inaczej. Wciąż surowo, ale już nie tak blackowo i może dlatego to "bojowe" wrażenie, jakie sprawiały wcześniejsze nagrania, ustąpiło miejsca rustykalnej prostocie, potęgowanej przez instrumenty ludowe mające tu dużo miejsca i swobody, także w brawurowo prowadzonych partiach solowych. W nagraniu tego albumu wzięło udział wielu gości i to oni przede wszystkim są tu odpowiedzialni za nie-metalowe instrumenty. Mnie najbardziej do gustu przypadł flet w wykonaniu Sarah McGoldrick - zgrabny, lekki i często rozjaśniający ciepły, ale mimo wszystko mroczny sound gitary. Brutalności na tym LP nie ma dużo, są jednak momenty surowe i ponure, gdzie melodia schodzi na dalszy plan.
Przede wszystkim zdecydowanie wysuwają się na czoło prawdziwe, celtyckie motywy, bo zespół pochodzi z Irlandii Północnej. Prawdziwa kobza, prawdziwe instrumenty strunowe używane w Irlandii. Tu specyficzny klimat jest najważniejszy i temu jest to granie podporządkowane. Wokale stawiają ten album na obrzeżach zainteresowania ludzi interesujących się black metalem jako gatunkiem. Brzmienie nie jest ciężkie, a konstrukcja kompozycji opiera się na zmiennych, wolniejszych partiach z wokalami i szybszych, gdzie nieraz oprócz gitar dochodzą do głosu inne instrumenty. Doskonała perkusja na tym LP jest godna szczególnej uwagi, także ze względu na nietypowe często w metalowej muzyce zagrywki, wywodzące się z tradycyjnego wykorzystania instrumentów perkusyjnych w muzyce ludowej.
Bardzo to przemyślana płyta i bardzo odległa od komisowych nieraz, plastykowych produkcji tego gatunku. Tu topór oczywiście także chce się nieraz podnieść, ale zaraz niespodziewanie zawiśnie on w powietrzu przy okazji nagłego zachwytu nad pewnymi aranżacjami i smaczkami, jakie tu co chwila się pojawiają.
Nie jest album do odsłuchu jednorazowego i oceniania go z perspektywy poszczególnych kompozycji. W zasadzie stanowią one wszystkie razem spójną opowieść, często też zapraszają do pląsów w rytm niemal hipnotycznie powtarzanych motywów. W długich kompozycjach, jak "To Dine in the Otherworld" czy "Elemental Chaos", zespół umiejętnie reguluje napięcie i buduje nastrój aż do zawsze udanej kulminacji, nie nudząc i nie przewlekając zbędnie nawet najciekawszych motywów. W krótszych, jak w bardzo atrakcyjnym melodycznie "Walk with Honour", maksymalnie wykorzystują każdą sekundę.

Na pewno najdojrzalszy album tego zespołu, jednocześnie hermetyczny gatunkowo, poniekąd monolityczny i majestatyczny, ale tym majestatem dumnych, choć ubogich i prostych Celtów. Płyta bez epickiego rozmachu i zadęcia, za to staranna w szczegółach i niuansach.

Ocena: 8/10

9.06.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości