Haunted Gods
#1
Haunted Gods - Haunted Gods (2023)

[Obrazek: 1120971.jpg?0616]

Tracklista:
1. The Ritual 04:04     
2. Descending 04:16     
3. Threshold 04:54     
4. Revelations 04:25     
5. Road of Trials 03:51     
6. Evil Rise 03:53     
7. Inner Duel 04:41     
8. Chaos and Fire 03:48     
9. Facing the Dark 05:11     
10. A Bright Future 04:30

Rok wydania: 2023
Gatunek: Power Metal
Kraj: Hiszpania

Skład:
Txell Rebel - śpiew
Mark Striker - gitara
Carles Soler - gitara
Nil Gómez - bas
David Saus - perkusja


Kataloński HAUNTED GODS istnieje już długo i założony został w 2013 roku przez gitarzystę Carlesa Solera i perkusistę Davida Sausa. Zaczynał jako poboczny projekt, aby poważną działalność rozpocząć w okolicach 2016 roku. Problemem był skład, który zmieniał się przez te wszystkie lata i dopiero w 2023 roku udało się wydać debiut, w kwietniu w wersji cyfrowej nakładem własnym, a CD pod koniec maja przez hiszpańską wytwórnię The Fish Factory.

Już w The Ritual nie ma wątpliwości, że jest to zespół hiszpański, lekkie i zwiewne melodie, delikatne, ale chwytliwe refreny z subtelnymi orkiestracjami na planach dalszych. Coś jest w tym z wczesnego DARK MOOR, momentami nawet z delikatnie zarysowanym neoklasycznym zacięciem w bardzo dobrym Threshold.
Nie ma tutaj świeżego spojrzenia na gatunek, ale refreny są wyraziste, melodie wyeksponowane i wbrew pozorom takiego power metalu wiele już nie ma, przynajmniej nie zagranego w manierze stricte power. LP tradycyjny, nie ma żadnych elektronicznych modern akrobacji, tylko gładki power metal Descending, Revelations i raz uderzają w stronę Skandynawii mocniejszym Evil Rise z bardzo agresywnymi szarżami basowymi. Jeśli czegoś zabrakło, to duetów wokalnych, znanych chociażby z późniejszych albumów DARK MOOR czy LORIEN - Evil Rise by na tym znacznie zyskał. Niby jest growl w Inner Duel, ale kompletnie zbędny i podjazdy pod DIMLIGHT wychodzą płasko, za to refren to absolutna rewelacja, może i delikatnie niemiecki w swojej naiwności, ale bardzo szczery i bardzo tutaj wszystkie te kompozycje ubogacają drobne ozdobniki w wykonaniu obu gitarzystów. Poza Threshold, to Inner Duel ma najlepsze sola.
Chaos and Fire to ponownie znakomity refren, ale w niektórych utworach zdecydowanie można odnieść wrażenie, że melodie refrenów są znacznie bardziej chwytliwe i atrakcyjniejsze od zwrotek. Bezpośrednio w NIGHTWISH i EDENRBIDGE próbują uderzać w Facing the Dark, ale moim zdaniem jest to zdecydowanie zbyt przerysowane i tu ponownie, refreny lepsze od zwrotek. A Bright Future to melodic metal niezwykle udany i przyjemny, może bardziej włoski niż iberyjski, z bardzo prostym refrenem i pozytywny akcent na zakończenie concept albumu o walce dobra ze złem.

Israel Ramos wie co robi i w swoim Dante Music Studio i postawił na sound ciepły, selektywny z soczystą perkusją. Jest power metalowa moc bez kompromisów.
Solidny debiut z Hiszpanii, który może nowych szlaków nie przeciera, ale rzeczy sprawdzone gra z poszanowaniem słuchacza i bez przerysowania.


Ocena: 8/10

SteelHammer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości