Metalwings
#2
Metalwings – A Whole New Land (2021)
 
[Obrazek: 947270.jpeg?3214]
 
Tracklista:
1. A Whole New Land 08:24         
2. Monster In The Mirror 05:56                  
3. Like A Willow Without Tears 05:39       
4. I See Your Power 07:02             
5. Silence 07:09                 
6. Still Believe in Us 04:27             
7. Killer Of The Angel's Love 07:57            
8. Wonders Of Life 06:54              
9. Passengers Between The Rails Of Life 07:04  
10. Second Chance 04:53              
11. Milo Moe Libe 04:09
 
Rok wydania: 2021
Gatunek: Symphonic Metal
Kraj: Bułgaria
 
Skład:
Stela Atanasova - śpiew, wiola, instrumenty klawiszowe
Grigor Kostadinov - gitara
Vlad Enev - bas
Nikola Ivanov - perkusja
Angel Kitanov - instrumenty klawiszowe
 
 
Po latach powraca METALWINGS w okrojonym o gitarzystę i nowym basistą w składzie, nadal bez kontraktu i znowu z albumem, wydanym własnym sumptem, którego premiera została wyznaczona na 11 czerwca 2021 roku.
 
Porównując z albumem poprzednim, brak drugiego gitarzysty nie jest tak odczuwalny. Można nawet stwierdzić, że Kostadinov jest bardziej aktywny i nawet przyozdobi kompozycję jakimś solem albo nawet dialogiem z wiolą Atanasova jak w bardzo dobrym, polanym mrokiem TRISTANIA i CRADLE OF FILTH Monster In the Mirror. Nie bez powodu ten utwór został wybrany jako pilotażowy, bo jest naprawdę bardzo dobry i nie tak niepotrzebnie rozwlekły jak A Whole New Land, który spokojnie mógł trwać 5 minut. To samo można powiedzieć o I See Your Power, w którym momenty wyciszenia są niepotrzebne.
Refreny są mocniej zaznaczone niż poprzednio i to słychać już w A Whole New Land, który popełnia błędy For All Beyond, ale słucha się tego lepiej. Nawet Like a Willow Without Tears wypada znośnie i to mimo tego, że takie rzeczy grało już lepiej wiele zespołów, nie tylko NIGHTWISH i DAMNATION ANGELS.
Na tym albumie są dobre i bardzo dobre pomysły, szczególnie w dłuższych kompozycjach, które niepotrzebnie są długie i są bardzo schematycznie, bo mimo różnorodności w melodiach i tempach są one skonstruowane tak samo, z momentami wyciszenia włącznie. Jedynym, który się wyróżnia jest Silence, które jest zagrane bardziej jazzowo i progresywnie. Passengers Between The Rails of Life to NIGHTWISH w najprostszym wydaniu. Próbują przełamać schemat w Second Chance z mocnymi orkiestracjami, ale wychodzi tylko dobra kompozycja NIGHTWISH/AFTER FOREVER. Na plus solo, proste, ale bardzo emocjonalne.
Na koniec na wyciszenie Milo Moe Libe i takie ballady chyba jednak wolę w wykonaniu RHAPSODY albo wczesnego BLIND GUARDIAN.
 
Tym razem za mix odpowiada szwedzki mistrz Jens Bogren. Na plus wysunięcie na front basu i nie za mocna gitara, ale podejście do perkusji budzi zastrzeżenia. Są momenty, kiedy brzmi mocno i tradycyjnie szwedzko, ale są momenty, kiedy jest bardzo płaska, co słychać szczególnie w mocniejszych partiach, jak w Monster In the Mirror, gdzie w blastach brzmi to płasko. Dziwne podejście również w kwestii Atanasova – są momenty, kiedy jest za bardzo cofnięta i zlewa się z tłem. Produkcja Mortema może nie była tak dopieszczona, ale znacznie bardziej selektywna i bębny były mocniejsze. Tym razem wyeksponowane bardziej zostały orkiestracje.
Brzmienie jest dobre, ale jednak bezpieczne i szkoda, że nie postawiono na coś mocniejszego.
Zespół zagrał dobrze i jest tutaj więcej energii niż poprzednio, refreny są znacznie bardziej wyraziste i kopiowanie NIGHTWISH nie jest tak oczywiste i męczące.
Spójny, prosty album i równy, z momentami przebłysków, ale nie geniuszu.
Na kolejnej płycie mam nadzieję na więcej krótszych hitów, takich jak Monster In the Mirror.
Skromny zespół, któremu warto dać szansę.
 
 
Ocena: 7.4/10
 
SteelHammer


Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości METALWINGS.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Metalwings - przez SteelHammer - 28.05.2021, 13:29:36
RE: Metalwings - przez SteelHammer - 28.05.2021, 13:30:45

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości