18.09.2016, 10:20:25
(16.09.2016, 20:24:59)kea1 napisał(a): Mam propozycję (i się na nią nie obrażaj, mimo tonu mojej wypowiedzi i wiem, że to nie ten temat i serdecznie za to przepraszam), bo z Jarkendarem prawdopodobnie sobie już nie poradzisz. Warto mieć pasy i amulety odporności na ogień, a jeden z takich pasów (i amuletów) sprzedają ktosie z gildii kupców. Rozpocznij grę od początku. Pójdź do DP, gdy osiągniesz poziom dziesiąty, radzę wykonywać wtedy misję od kupców, zaoszczędzisz trochę czasu. Nie musisz się o nic martwić, poradzisz sobie. Ja sobie poradziłam (a walczę nijak). Na początku będziesz kursował praktycznie między trzema miejscami: Obozem Myśliwych, Wieżą Starca oraz domkiem Irwina. Drogę do obozu oczyści Hubert (później będziesz mieć gładko z powrotem nawet bez mapy- uruchom mózg a wymyślisz jak, bo można się pogubić). Między wejściem do DP a Wieżą Starca są jedynie dwa wilki, dwa krwiopijce oraz kilka ścierwojadów. Da się przeżyć. Idąc w stronę Wieży od Starca znajdziesz teleport w takiej chatce. Trzeba umieć otwierać zamki. Gdy się teleportujesz za tobą będzie cieniostwór, lecz uchodząc lekko w prawo i skacząc na przeszkodę terenową łatwo mu uciekniesz. Z dotarciem do tego teleportu też kłopotu nie ma. Wystarczy zajść cieniostwora od strony przeciwnej niż leży (musi, inaczej nie zdążysz) dostaniesz się tam. Wiem, bo tak robiłam. Teren pod wieżą obok domku Irwina oczyścisz sobie zwojami i mieczem, to nic strasznego. Także w czym problem, bo ja tu nie widzę żadnego? A naprawdę warto, bo będziesz mógł wykonywać naprawdę epickie misje.
Spokojnie. Poradzę sobie i w obecnej sytuacji. Nie mogę sobie pozwolić na grę od początku. Po prostu. Dziwi mnie tylko, dlaczego się tak upieracie na robieniu zadań przed dołączeniem do gildii. Przecież z tego, co wnioskuję, jedynie przepadają mi zadania związane z dołączeniem do Gildii Myśliwych, bo wszystko inne mogę normalnie przecież robić, nie?
(16.09.2016, 23:05:53)Wiśnia napisał(a):(16.09.2016, 15:25:52)Maniaks napisał(a): Tak więc nie wiem, jak Ty sobie radzisz bez gildii głównej i żadnego konkretnego pancerza, bo to dzięki gildii w końcu otrzymujemy coś sensownego i odblokowujemy sobie możliwość dołączenia do wodnego kręgu, skąd mamy jeszcze lepszy pancerz. Albo ja jestem jakimś kretynem albo mam jakieś zbuffowane potwory. Jak chodziłem bez gildii, to nawet się nie zapuszczałem w pojedynkę na dzika.Ja w 1 rozdziale bez gildii potrafiłem rozwalić cieniostwora i smoczego zębacza w pojedynkę ( bez gora ) idąc postacią pod zręczność
Używając mistrzowskiej broni? Która z tego co pamiętam, mimo wymogów zręczności, skalowała się i tak z ilością siły. Nie no okej, chwała Ci za to, ale wyrosłem już z tego, by bawić się ok. 10 minut w obijanie jednego potwora, a popełniwszy tylko jeden błąd w uniku, zaczynać zabawę od nowa. Parę takich błędów kosztuje Cię prawie godzinę czasu. Uwierz mi, że jakbym nadal był w liceum czy na studiach, to grałbym wg stylu, który widzę każdy tutaj preferuje (i ja sam preferowałem), czyli robisz wszystko co się da, zanim pchniesz fabułę do przodu. W Edycję Rozszerzoną tak właśnie grałem do G1, ale jej poziom trudności, a Przeznaczenia, to niebo a ziemia. Inna sprawa, że tam mogłem praktycznie wszystko odnaleźć na forum, jeśli z czymś miałem problem. Tutaj niestety już tak kolorowo nie jest, bo dużo osób tutaj mnie zwyczajnie zbywa empiryzmem, na który jak już mówiłem, nie mam tyle czasu. Zrozumcie, że zarówno Wasz, jak i inny styl gry może dawać komuś frajdę. To, że Wam nie odpowiada mój sposób gry, to nie znaczy, że musicie mnie traktować jako jakiś gorszy sort. Może jak kiedyś zagram ponownie w Przeznaczenie, to już będę bogatszy o doświadczenia z obecnej gry i ominę jak najmniej zadań. Póki co jest jak jest i postaram się sobie poradzić.