Sengir
#1
Sengir - Sign of Devotion (2006)

[Obrazek: LTUwMDMuanBlZw.jpeg]

Tracklista:
1. Calling 03:56     
2. Time 05:36     
3. Conscience Awake 03:29       
4. Close to the Bone 04:36       
5. My Defense 02:54     
6. Day You Take Me Over 04:42     
7. Back to Reason 04:09     
8. Silver Lining 03:24     
9. Disbelief 06:59     
10. Prove Me Wrong 04:35       
11. Lose the Moment 04:15

Rok wydania: 2006
Gatunek: Symphonic/Gothic Metal
Kraj: Belgia

Skład zespołu:
Ellen Schutyser - śpiew
Pieter De Lannoy - gitara
Frederik De Dobbeleer - gitara
Olivier Roelandt - bas
Bruno Goedhuys - perkusja
Wim Schockaert - instrumenty klawiszowe


SENGIR rozpoczynało karierę w czasach, kiedy scena gothic metalowa dopiero zaczynała się kształtować, jednak debiut udało im się wydać dopiero w 2003 roku nakładem młodej, belgijskiej wytwórni Buzzville Records. Guilty Water miało dosłownie z garstkę dobrych pomysłów, ale fatalne melodie i jeszcze gorsza produkcja sprawiają, że jest to album słaby i niewarty zainteresowania.
Zespół jednak się nie zniechęcił i po wielu problemach, wymianie gitarzysty, perkusisty i klawiszowca przystąpili do nagrania drugiego LP, które zostało wydane przez Buzzville Records 23 stycznia 2006 roku.

Różnice słychać już w znakomitym, symfonicznym The Calling, który utrzymany jest w wolniejszych tempach, nostalgicznym klimacie z przepięknym tłem klawiszowym i subtelnymi ozdobnikami Schockaert w zwrotkach. Ellen Schutyser śpiewa świetnie, z nutą smutku w głosie, tworząc na tym LP atmosferę nostalgiczną, ale ozdobioną wieloma świetnymi melodiami i refrenami.
Na debiucie orkiestracje nie były tak bogate, a brzmienie tak zwarte, w którym słychać wszystkie plany doskonale i nie ma się wrażenia, że muzycy są w innym pokoju, jest też znacznie większa głębia. Świetny jest Time, świetnie im też wyszły kompozycje w bardziej fińskich klimatach jak Conscience Awake and Close to the Bone, którym nie ma zbyt wiele do zarzucenia poza może odtwórczością. Dobrze wyszła ballada w stylu NIGHTWISH Day You Take Me Over. Ciekawy jest też nowoczesny jak na tamte czasy Prove Me Wrong z wykorzystaniem sampli.
Punktem kulminacyjnym jest siedmiominutowy Disbelief, ale jest zdecydowanie zbyt długi i motyw przewodni ani melodie nie są na tyle interesujące, aby tak długo utrzymać zainteresowanie. Dzieje się tutaj zdecydowanie za mało.
Na zakończenie Lose the Moment, który jest rewelacyjny w swoim klimacie, melodii i bardzo czarującym głosem Ellen Schutyser. Przyjemne i wyciszające na sam koniec.

SENGIR nie prezentuje tutaj nowej jakości, ale nagrali album solidny, który się nie zestarzał i trzyma poziom. LP stosunkowo równy bez większych wpadek, co jest godne uznania znając trudne warunki, nie idąc do pracy i nagrywając w 72 godzinnych sesjach.
Ten czas nie został stracony, ale brak sukcesu i rozgłosu przyczyniły się ostatecznie do oficjalnego zakończenia działalności zespołu 9 listopada 2007 roku i żaden z muzyków już na metalowej scenie się nie pojawił.


Ocena: 7.5/10

SteelHammer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości