Cobra Spell
#1
Cobra Spell - 666 (2023)

[Obrazek: a0773910656_16.jpg]

Tracklista:
1. 666 01:07     
2. S.E.X. 04:38     
3. Satan Is a Woman 05:20     
4. Hotline 666 00:44     
5. Bad Girl Crew 04:30     
6. The Devil Inside of Me 04:32     
7. Fly Away 05:16     
8. Love = Love 04:48     
9. Love Crime 04:50     
10. Warrior from Hell 04:41     
11. You’re a Cheater 03:41     
12. High on Love 05:17

Rok wydania: 2023
Gatunek: Melodic Heavy Metal
Kraj: Holandia

Skład zespołu:
Kristina Vega - śpiew
Sonia Anubis - gitara
Noelle dos Anjos - gitara
Roxy Herrera - bas
Hale Naphtha - perkusja


COBRA SPELL z Tilburga założone w 2019 roku i szybko zdobyło sympatię grając lokalnie koncerty, a która zaistniała dzięki EP z 2020 roku, a podkreśliła swoją obecność w 2022 kolejnym, równie dobrze przyjętym EP. Ten zespół dla tej konkretnej sceny może być też ważny z tego powodu, że poza cenionym, rodzimym ANGUS, nie było więcej takich grup, ze skórzanym image i z przymrużeniem oka.
Kontrakt został podpisany z uznaną i dobrze znaną niemiecką wytwórnią Napalm Records, z premierą wyznaczoną na pierwszego grudnia 2023 roku.

Ciekawe, że akurat Napalm Records wydaje ten LP, którego zawartość bardziej kojarzy się z rockerami od włoskiego Frontiers ostatnich lat. To przyzwoicie zagrany hair metal, osadzony tradycyjnie w latach 80., z przebojowymi refrenami i starannie wyeksponowanymi melodiami, kojarzącymi się z takimi grupami jak QUIET RIOT, MOTLEY CRUE czy SKID ROW. To już słychać w bardzo rozbujanym, autostradowym S.E.X. i zdecydowanie na plus jest wokalistka Kristina Vega, która śpiewa z przekonaniem, nakładki wokalne są tutaj znakomite i tylko podkreślają, jak wokalistka jest tutaj wyluzowana i czuje klimat. Sola gitarowe na albumie są raczej z tych prostszych i nie ma tutaj wielkiej pirotechniki, ale są melodyjne, potrafią być długie i przyjemnie słucha się dialogów pomiędzy Anubis i Anjos.
Satan is a Woman to stadionowe granie w wolniejszych tempach, gdzieś tam wisi nad tym QUEEN i MOTLEY CRUE, ale najważniejsze jest to, że nawet mimo wtórności nie jest to muzyka męcząca. Melodia i refreny tutaj zaprezentowane nie prezentują tutaj niczego nowego, ale jak się nie zachwycić bardzo rytmicznym Bad Girl Crew, który przypomina ANNIHILATOR z czasów King of the Hill?
The Devil Inside of Me jest bardzo udany, znakomite chórki, świetna prezentacja całego zespołu i tego, jak dobra jest tutaj Kristina Vega i trudno wyobrazić tutaj za mikrofonem kogoś innego.
Jeśli chodzi o słabsze punkty, to niestety są to potknięcia wpisane w ten konkretny styl i obligatoryjna ballada Fly Away wyszła bardzo przeciętnie, nie ma tutaj zacięcia, nie ma melodii wyciskającej łzy albo chociaż nostalgicznie nawiązującego do lat 80. refrenu, tylko kiepsko nakreślona melodia i płaski refren. Warrior from Hell to takie granie QUIET RIOT i MOTLEY CRUE w tempach wolniejszych, które mnie osobiście nie porywają i tylko przypomina się tutaj znakomitość HITTEN. Lepiej to wszystko brzmi, kiedy jest bardziej energicznie i na luzie, jak w Love Crime. Dobry jest też bardziej słoneczny i w klimacie AC/DC You're a Cheater i w latach 80. to bez wątpienia kompozycja, na której stadiony by robiły chóry.
Na koniec rytmicznie w stylu SKID ROW i MOTLEY CRUE High on Love, bardzo nośny i bardzo dobry.

Produkcja jest bez zarzutu w ramach przyjętego tutaj stylu, ale niczego innego po duecie Mistrzów Jens Bogren i Tony Lindgren nie można było oczekiwać. Lata 80., ciepłe i kolorowe, bez pirotechniki, ale jest selektywnie i stosunkowo czysto. Na plus perkusja stereo.
No cóż, to nie jest LP równy i pełen hitów i ma takie same problemy, jak wszystkie inne i wielu na pewno będzie zarzucać tej płycie wtórność, co nie ma sensu, bo na tym polegają takie hołdy do czasów minionych.
Solidny hair metal, który w Holandii na pewno będzie świecić sukcesy.


Ocena: 7.9/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Napalm Records.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości