Ylisia
#1
Ylisia - Underneath (2023)

[Obrazek: 1189092.jpg?2448]

Tracklista:
1. Pain 03:45     
2. Underneath 04:22     
3. Free 05:16     
4. Tell Me 04:35     
5. Hourglass 04:15     
6. September 04:55     
7. Labyrinth 04:51     
8. You 05:18     
9. Catch My Breath 05:05

Rok wydania: 2023
Gatunek: Symphonic Metal
Kraj: Holandia

Skład zespołu:
Liesbeth Cordia - śpiew
Martijn de Zeeuw - gitara
Tim Hoogervorst - bas
Eva Levina - perkusja
George van Olffen - instrumenty klawiszowe


Zespół założony został w 2020 roku przez klawiszowca George'a van Olffena, który do pracy nad składem zaprosił swojego przyjaciela, gitarzystę Martijna de Zeeuwa. W 2021 roku dołączyła wokalistka Liesbeth Cordia, która nigdy nie miała szczęścia do zespołów i przez ostatnich 20 lat można było ją usłyszeć jedynie na koncertach i demach.
Na rodzimej scenie grupa okazała się sukcesem i po kilku koncertach nagrany został debiut, który wydany został nakładem własnym 18 listopada 2023.

Jaki kojący i refleksyjny głos ma Liesbeth Cordia. Słucha się jej tutaj z ogromną przyjemnością w tym tęsknym, malowanym lekko progressive metalowymi barwami materiale. Słychać tutaj doświadczenia muzyczne George van Olffena z KINGFISHER SKY w ciągotach progressive i mimo orkiestracji, ten minimalizm jest zbyt przesadzony. Znakomicie to się zaczyna w marszowym, delikatnie podniosłym Pain z subtelnymi orkiestracjami i wokalistką w centrum. Melodia dobrze wyeksponowana, refren znakomicie podkreślony, ale Underneath to już KINGFISHER SKY i szkoda, że zwrotki są tak toporne przy tak dobrym, mocnym i emocjonalnym refrenie.
Free zaczyna iść bardziej w stronę WITHIN TEMPTATION i tutaj sprawdzają się bardzo dobrze, przyjemne nakładki wokalne i interesujące eksperymentowanie z tempami. Tell Me to już bardziej EVANESCENCE i odstaje brakiem przebojowego refrenu razem z Hourglass. Brak konkretnej, ciekawej melodii czy motywu przewodniego i znacznie ciekawszy jest September, wykonany bardziej w manierze francuskiej. Znakomicie tutaj klawisze prowadzą kompozycję, gitara i sekcja rytmiczna rysują świetny, teatralny plan, ładny też jest posępny Labyrinth, w którym gitara jest cofnięta na rzecz wokalistki. You to już bardziej nawiązania do TO-MERA w formie wplatania innych gatunków i wyrażenia progressive metalu i wypadło to niestety przeciętnie i bardzo chaotycznie, nie ma nawet solidnie wyrażonego motywu przewodniego.
Na koniec Catch My Breath i jest to poprawne w inspiracjach WITHIN TEMPTATION, ale jak na zakończenie wydaje się to być delikatnie bezstylowe i nie wydaje się wyrażać celu i własnego kierunku.

Brzmienie jak na nakład własny jest oszczędne i mocno inspirowane KINGFISHER SKY w tym, jak selektywna jest sekcja rytmiczna i jak miękka chwilami potrafi być gitara.
Zagrane to zostało dobrze, zaśpiewane wybornie i tylko szkoda, że jest to materiał bardzo nierówny i niepotrzebnie eklektyczny. Gdy grają jak w Pain czy Free, to jest to interesujące i dobre, kiedy jednak od tego odchodzą, wychodzi metalowy groch z kapustą.
Niemniej to ciekawy debiut, któremu można dać szansę.


Ocena: 7.1/10

SteelHammer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości