Epilog - opinie i wrażenia
Czyli bardzo ładnie xD 
Odniosę się tylko do kwestii technicznych.
Co do Uka Chaka to wynika to z małego dystansu do WP w warunku, żeby zadziałała akcja. Byś może wartość liczbowa powinna być nieco większa.
W przypadku dziennika - nie bardzo pamiętam czy tam robiłem klucz czy działało to na wytrych.
Odniosę się do obu przypadków jako przykład ogólny.  Cierpliwy gracz otworzy każda skrzynię jak wiadomo nawet przed planowanym czasem. Można oczywiści8eskryptowo uzupełnić zawartość skrzyni w przedmiotem questowym w dowolnym momencie, ale to przecież rozwiązanie nielogiczne.
Gdy jest klucz to proste umieszczenie go na początku przy jakiejś postaci z zaporowym poziomem trudności jest także złym rozwiązaniem, lepszym jest tworzenie klucza w dialogu w odpowiednim momencie lub jego otrzymanie w drodze dialogu.
Tu konkretne założenie było takie, że ponieważ idziemy zasadniczo po pewnej linii powiązanej z terenem to gracz do skrzyni też dostanie się też w odpowiednim fabularnie momencie. Cóż, jak widać w tym przypadku to założenie się nie sprawdziło, choć do tej pory nikt tego problemu nie zgłaszał.

No i na koniec - jako najgorsza cześć Sagi... Dla mnie zawsze najlepsza, i to już pozostanie moim ukochanym gothicowym dzieckiem.
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
Mam zapytanie, bo chyba nie do końca coś zrozumiałem. Ewentualnie nie wiem czy nie spierdoliłem jakiejś misji przez to, że zrobiłem questy w kolejności w jakiej je zrobiłem.
Otóż nie do końca łapię o co chodzi Fellanowi, kiedy pod koniec misji "Nasz nowy dom!" mówi on, że Tymon interesuje się jakimś winem, po czym Bezi komentuje to w ten sposób, że można by w ten sposób wytruć górne miasto. To jest taki smaczek tylko, czy coś więcej się miało z tym łączyć? Pytam dlatego, że w mojej rozgrywce Tymon już od jakiegoś czasu nie żyje i jestem ciekawy czy przepadała mi jakaś misja z tego powodu, czy to tylko taka luźna gadka Beziego z Fellanem była.
Odpowiedz
(22.08.2021, 23:52:00)Dota napisał(a): jestem ciekawy czy przepadała mi jakaś misja z tego powodu

w odpowiednim czasie dostaniesz odpowiednie zadanie OK
Hail the apocalypse...
Odpowiedz
Dobra, właśnie ją dostałem. XD
Po prostu troszku się bałem, że przez to, że wykonałem jakieś zadania w takiej, a nie innej kolejności coś zjebałem, ale jak widać były to bezpodstawne obawy.  OK

Ukończyłem Epilog po równo 34 godzinach rozgrywki. Czas w grze to 20 dni, czyli wydaje mi się, że niedużo. Wynika to pewnie z faktu, że spanie nie dawało żadnych bonusów poza zmianą pory dnia, więc wiele questów wykonywałem w nocy. Ciemności niespecjalnie mi przeszkadzają, bo mam ustawioną w grze dość dużą jasność i gammę, więc nawet w nieoświetlonych jaskiniach widać nieźle bez zapalonej pochodni.
Ogólnie rzecz biorąc Epilog bardzo mi się podobał. Poza kilkoma zgrzytami technicznymi, nie miałem właściwie większych problemów z ukończeniem gry. Porównując do Przeznaczenia, to pod pewnymi aspektami jest to mod lepszy, pod niektórymi gorszy, ale po kolei.
Postaram się bez większych spoilerów, ale na pewno jakieś pomniejsze się przewiną. @edit Teraz jak czytam co napisałem, to trochę tych spoilerów jest. xd

Na początek rzucę statystykami końcowymi. Do maksowania rozwoju postaci nie przykładałem jakoś specjalnie uwagi, więc z pewnością dałoby się osiągnąć lepsze wyniki. Od pewnego momentu szczawie i punkty nauki zalegały, bo postać była na tyle przykokszona, że z każdym przeciwnikiem z mniejszymi lub większymi trudnościami dawałem sobie radę.
Skoro już o statystykach mowa, to zacznę od balansu.
Pisałem już o tym wcześniej, ale powtórzę. Uważam, że balans gry jest dobrany w odpowiedni sposób. W Epilogu rozwój postaci głównie opiera się o wpierniczanie bonusów jeśli chodzi o statystyki, a punkty nauki służą do nauczenia się pozyskiwania trofeów, rozwój w walce broniami oraz ewentualnie alchemia, gdzie w moim przypadku klasycznie nauczyłem się tylko tworzenia eliksiru zręczności, który jest podstawą zarówno w Przeznaczeniu jak i tym modzie. Dlaczego? A to dlatego, że przy wbiciu około 75 zręczności za pomocą kradzieży kieszonkowej można pozyskać tyle eliksirów zwiększających na stałe statystyki, że głowa mała.
Jeśli chodzi o poziom trudności starć, to nie mam większych zastrzeżeń. Wraz z postępem wątków fabularnych, rozwój postaci + zdobywanie kolejnych pancerzy sprawia, że walki nie są ani specjalnie łatwe, ale też nie trzeba się męczyć z żadnym przeciwnikiem. Tutaj jedyne uwagi jakie mógłbym zasugerować, to te zombie w podziemiach klasztoru mogłyby mieć trochę mniejszą odporność na broń albo mniej hp, bo nawet jak przyparłem je do ściany i lałem na zmianę z prawej i lewej, to ubicie ich trochę długo zajmowało. Możliwe, że trzeba było pozyskać jakieś zwoje, żeby szybciej się z nimi rozprawić tak sobie teraz myślę. Wydaje mi się też, że szkielety są nieco za słabe, tzn. biją odpowiednio dużo, ale mogłyby mieć trochę lepszy pancerz albo więcej hp, bo dość szybko padały już na wczesnym etapie gry, a pod koniec, to już na hita schodziły.
O złocie już też mówiłem. W porównaniu do Przeznaczenia, w Epilogu kwestia balansu pieniężnego jest zrealizowana dużo lepiej. Początkowo ciężko o cokolwiek, ale wraz z postępem gry jesteśmy w stanie sobie pozwolić na jakieś większe zakupy. Jednocześnie nie miałem ani razu takiej sytuacji, że ilość złota w moim ekwipunku przekroczyła wartość 10 000, a nawet gdy miałem go jakieś większe ilości, to dość szybko lokalizowałem przedmioty, które za jego pomocą pozyskiwałem. W tej kwestii uważam, że Epilog jest zrealizowany wręcz perfekcyjnie.

Przechodząc w dalszej kolejności do fabuły i zadań, które są bez dwóch zdań podstawą tej modyfikacji, tutaj również Epilog spełnił oczekiwaniom. Cała otoczka fabularna i klimat moda są świetne. W momencie ponownego przybycia na wyspę sytuacja wydaje się kompletnie beznadziejna. Wykonując kolejne misje pojawia się powoli światełko w tunelu, aż do wielkiego finału jakim jest niewątpliwie odbicie miasta z rąk mrocznych. Questy zarówno te główne jak i poboczne dość sprytnie się ze sobą przeplatały, co dawało wrażenie, że wszystko jakoś jest ze sobą połączone, a wykonywanie kolejno etapów różnych misji odblokowywało możliwość kontynuowania innych. Fabularnie wszystko współgrało ze sobą jak należy. Jedyna rzecz, której trochę mi zabrakło, to jakaś reakcja Mrocznego Zakonu na to co dzieje się z mieście. Patrząc na zdarzenia z perspektywy czasu jaki mijał w grze, to tam średnio co najmniej raz na dwa dni ginął jakiś Mroczny Wojownik albo inna mniej lub bardziej ważna persona dla Zakonu, a mimo tego nie było żadnej reakcji z jego strony. To takie trochę wydawało mi się mało realistyczne, że panuje taka wszechobecna ignorancja. Liczyłem też na to, że działania bohatera sprawią, że będą faktycznie jakieś represje, o których wspominała część NPCów i odbędzie się np. jakaś akcja pokazowego zamordowania dwóch losowych obywateli, najlepiej jeszcze jakby to były jakieś przypadkowe osoby, które nie miały nic wspólnego z buntem. Myślę, że to by był fajny bonusik, który sprawiłby, że gracz odczułby konsekwencje swoich działań i z pewnością przez to czułby się sfrustrowany i bezsilny, a może nawet poczułby jakieś wyrzuty sumienia.

Jeśli chodzi o konkretne misje, które najbardziej mi się podobały, to z jedną z nich jest na pewno "Szczury w kanałach". Podobała mi się ta intryga, a szczególnie jej konsekwencje, czyli zadanie "Podwójna gra" i konfrontacja z Rączką, która prowadziła do tego, że trzeba było się zdecydować po której stronie medalu się opowiedzieć. Powiem szczerze, że ani Rączki ani Cassi nie uważałem nigdy za specjalnie wiarygodne osoby. Już w Przeznaczeniu podejrzewałem, że Cassia nie mówi z pewnością całej prawdy, a nawet bezczelnie kłamie aby osiągnąć swój cel. To się w Epilogu na pewno potwierdza, nie mniej jednak Rączka do takich, którym bym zaufał też nie należy. Koniec końców po kilku minutach zastanowienia, biorąc pod uwagę moje własne odczucia oraz dowody przedstawione przez Rączkę wybrałem jego stronę. Niby częściowo potem Cassia przyznała się do oskarżeń, ale do końca gry miałem wrażenie, że jedyne co się zmieniło, to to, że teraz ktoś inny wodzi mnie za nos. ^^
Kolejne dwie misje, które na pewno zapadną mi na długo w pamięci to "Klucz do prawdy" i "Magia runiczna". Jeśli chodzi o tą pierwszą, to było to z pewnością największe wyzwanie jeśli chodzi o czytanie ze zrozumieniem. ^^ Za pierwszym razem kiedy dotarłem do ostatniego nowicjusza w klasztorze i dostałem od niego pytanie, to musiałem wczytać i robić tą misję jeszcze raz. xD Nie żebym za pierwszym razem nie czytał dialogów, bo zapamiętałem przesłania jakie płynęły z kolejnych prac, ale nie zwróciłem uwagi na to jak mówili, że te konkretnie cechy charakteru są tymi kanonicznymi dla klasztoru. Na szczęście zapisuję dużo i w różnych miejscach, więc powtórne wykonanie tego etapu pozwoliło mi przejść dalej do wielkiego finału z Barthosem. I tutaj tym razem poległem na tym, że źle zrozumiałem jedną rzecz napisaną w wierszu i za każdym razem błędnie odpowiadałem na jedno pytanie. Pomaglowałem jednak trochę te książki i w końcu doszedłem do prawidłowego zakończenia tego zadania. Satysfakcja była przednia. ^^ Jeśli zaś chodzi o "Magia runiczna", to finał tej misji był po prostu perfekcyjny, bo przyznam szczerze, że zarówno Magowie Ognia jak i Wody mnie zaczęli niemiłosiernie wkurwiać tą swoją arogancją, więc z czystym sumieniem pozbyłem się pożądanego przez nich przedmiotu. xD
Inne misje, które mi się podobały bardziej od reszty, to "Najlepsi z najlepszych". Simon i Derek są świetni. :D "Wojowniczki" też był sympatycznym questem. Mega śmieszyło mnie, że każdy po kolei chciał wcisnąć Velai ten miecz, a Bezimienny już białej gorączki dostawał i wszystkim musiał tłumaczyć, że nie ma takiej opcji. XD

Co do zastrzeżeń, to nie mam ich wiele, ale brakuje czasami niektórych informacji w dzienniku, co myślę, że może być szczególnie uciążliwe dla graczy, którzy robią sobie dłuższe przerwy od posiedzeń z grą, bo czasami zwyczajnie czegoś istotnego o czym było mówione w dialogach można zapomnieć. Uważam też, że powinna się pojawić jakaś drobna sugestia co do położenia Wędrowca oraz Lariusa po ucieczce z miasta. W przypadku tego pierwszego latałem po całej wyspie jak głupi nie mogąc go znaleźć i w końcu się wściekłem i wszedłem na forum, gdzie wyczytałem, że trzeba go szukać gdzieś na terenie gęstego lasu i dopiero wtedy go zlokalizowałem. Mogła by się pojawić jakaś wzmianka w dialogach z Demetriusem co do jego przybliżonej lokalizacji typu, że np. jakiś tam oddział Mrocznych widział go w tym i tym rejonie. Znacznie ułatwiło by to poszukiwania. W przypadku Lariusa podobnie, bo przeszukałem jaskinie najbliżej miasta, nie znalazłem go i mi się odechciało, bo ciekawsze wydarzenia jawiły się na horyzoncie, więc też wlazłem na forum, żeby dowiedzieć się gdzie się skitrał.
Inną sprawą jest, że czasami niektóre misje nagle urywają się w połowie, bo brakuje spełnienia jakichś warunków do ich kontynuowania. Pamiętam, że Madruk raz mi powiedział, że mam lecieć pilnie do Pyrokara, bo ma mi coś pilnego do przekazania, podbijam do niego, a ten milczy jak grób. Wiem, że pewnie są jakieś warunki, dzięki którym questy wykonuje się w odpowiedniej kolejności, żeby nic się nie popsuło, ale po prostu czasami zdarzają się takie dziwne sytuacje przez to. Swoją drogą do teraz zastanawiam się, co trzeba było zrobić, żeby móc pogadać z Aurelio w misji "Czara rozpaczy". Pamiętam, że jakoś niespecjalnie się przejąłem tym, że nie mam z nim żadnej gadki, a jak wróciłem później to się pojawiła, ale jestem mega ciekawy co było tym istotnym czynnikiem. Jakbyście się mogli podzielić jaki tam był warunek, to byłbym wdzięczny.

Na koniec przejdę do kwestii technicznych, bo jest to najsłabsze ogniwo moda. Ogólnie rzecz biorąc większych problemów nie miałem, no ale przykładowo w tej misji z Uka-Chaką powinien być zwiększony obszar, na którym łapie on dialog. Inną sprawą jest, że mogłaby również pojawić się jakaś wzmianka o tym, że zaczynamy z umiejętnością skórowania futer, co by potem taki sprytny Dota nie biegał po każdym nauczycielu, żeby się tego nauczyć. XD
Jeśli już o kwestiach technicznych mowa, to poruszę temat wszelakich bitw. Niektóre z nich były bardzo fajnie zrealizowane, inne niekoniecznie. Przykładowo walka z orkami u boku Łowców Orków była bardzo epicka i wszystko zadziałało poprawnie. Podobała mi się też walka o odbicie statku, chociaż musiałem chyba z dwa razy wczytywać, bo co chwila mi ktoś ze statku zeskakiwał, ale to zdaję sobie sprawę, że to już jest kwestia upośledzonego AI. Największe zastrzeżenia mam zdecydowanie do konfrontacji między Paladynami a Ognistymi Czarnymi Paladynami (chyba jakoś tak się nazywali). Ta misja kompletnie mi się pobugowała. Poczynając od tego, że wojownicy przeciwnika zrespili mi się na golasa i musiałem każdemu z nich po kolei kodami pancerz nakładać, bo wyglądało to co najmniej komicznie, aż po fakt, że koniec końców musiałem ich sam wszystkich wytłuc z łuku. W ten sposób wydawałoby się mogąca wyglądać epicko bitwa, przerodziła się w konkurs strzelania do kaczek. xd Swoją drogą Ci Magowie Wody co się przeteleportowali na bitwę mogliby się pojawić trochu bliżej, bo zeszło mi trochę czasu, żeby ich znaleźć.
Ostatni większy problem na jaki się natknąłem, to odbijanie Górnego Miasta. Wytłukłem tam wszystkich, pozbierałem pierścienie i okazało się, że miałem ich tylko 9, chuj wi dlaczego. Dopiero na forum wyczytałem, że ma ich być 12, więc zmuszony byłem sobie resztę przyzwać kodami. Swoją droga zabrakło mi też jakiejś epickiej muzyczki podczas tego finału wyzwalania miasta. Właściwie to mi w ogóle żadna muzyka na tym etapie nie grała, nie wiem czy to u mnie jakiś błąd się wygenerował czy co. Mimo tego uważam, że cała sekwencja wyzwalania kolejnych części Khorinis była zrealizowana bardzo fajnie. Czuć było ten partyzancki klimat i wielką satysfakcję z samej walki, że w końcu po wykonaniu całego szeregu drobnych zadań nastąpił ten oczekiwany finał. Zemsta na Apogeonie też fajna rzecz. ^^

Podsumowując, uważam, że Epilog to bardzo dobra produkcja. Gra mnie niesamowicie wciągnęła, o czym świadczy fakt, że przeszedłem ją w kilka dni. Jeżeli kiedykolwiek wyjdzie ten patch 1.1, który naprawi te wszystkie niedoróbki wymienione wyżej, to z pewnością zagram w tego moda jeszcze raz.
Szczerze mówiąc bardzo ciężko mi zdecydować, która z tych dwóch modyfikacji waszej produkcji, które do tej pory ograłem, podobała mi się bardziej (mam na myśli Epilog i Przeznaczenie). Wydaje mi się, że gameplayowo Przeznaczenie wychodzi lepiej, ale fabularnie Epilog dużo lepiej się broni jako całość. Podejrzewam, że znowu machnę sobie jakiś czas przerwy i wezmę się w najbliższym czasie za Przebudzenie. ^^
Co tu dużo więcej pisać. Przemyśleń miałem na pewno więcej, ale nie lubię notować podczas gry, bo mnie to wybija z immersji, więc pewnie z połowę rzeczy, o których chciałem napisać zapomniałem. XD Nie mniej jednak i tak jak teraz patrzę, to wyszła niezła ściana tekstu. Mam nadzieję, że komuś się to będzie chciało przeczytać. xd

Pozdrawiam, Docia Pony
Odpowiedz
No - bardzo ładnie! Oczywiście wiele uwag jest słusznych i pewne rzeczy zostały poprawione i zmienione w wersji 1.1 , która czeka na publikację.
Szczególne gratulacje za "Klucz do Prawdy" To naprawdę było wyzwanie logiczne.
OK
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
Moje uwagi do wersji 1.1

1. Opis pierścienia od Foresta - obecnie brzmi on " bezpiecznie do Klasztoru"
2. Opis kradzieży u Giselli - jest "skórzany mieszek", a kradniemy klucz.
3. Krótki czas działania niektórych czarów Beliara np. Starzenie.
4. Zachowanie NPC podczas wchodzenia do domów - Górne Miasto, Miguel.
5. Bonusy - Mrok Pólnocy. Do porównania z wczesniejszą wersją.

Pograłem dalej i tak:

6. Jak dla mnie jest trochę za dużo zwierzęcych konfliktów na drodze od tawerny Orlana do Magów Wody - gobliny pozabijane przez cieniostwory, zębacz walczy z kąsaczami, gobliny zabite przez zębacze.
7. Albo mi się tak udało, albo szkielety-gobliny straciły swój atak w grupie - reaguje tylko jeden, a wydaje mi się, że jak jeden nas goni, to reszta grupy się dołącza.
8. Zdawało mi się, że po nauce tworzenia Mroku Północy i Zewu Nocy był wpis w dziennik, ale nigdzie go nie widzę. Jest natomiast wpis po nauce Zielonego Nowicjusza u Fortuno i wygląda on tak:


[Obrazek: HV1Ss5c.jpg]
Odpowiedz
7. Gobliny-szkielety zawsze atakowały pojedynczo, czy to w czystym Gothicu, czy w serii Przeznaczenia.
8. Grałem w wersję 1.0 i wydaje mi się, że nie było żadnego wpisu w dzienniku dotyczącego tych skrętów.
Odpowiedz
Czyli dla ujednolicenia powinna być informacja o wszystkich skrętach.
Odpowiedz
Potwierdzam, nieumarlaków zawsze można było odciągać pojedynczo.
Odpowiedz
9. Jak Hilda pije lekarstwo, to efekt pfx jest na mnie.
10. Podczas akcji w jaskini Babo stoi martwy. Może to jakiś indywidualny błąd.

11. Sagitta ma "odkrytą" od początku naukę mikstury siły i zręczności.
12. Jedni NPC po wygranej walce giną od razu, a innych (większość ) trzeba dobijać jak w Gothic 1.

Nie wiem czy to zamierzone, czy nie, ale rzuciło mi się w oczy podczas rozgrywki.
Odpowiedz
(05.11.2021, 07:25:07)Erwin napisał(a): 12. Jedni NPC po wygranej walce giną od razu, a innych (większość ) trzeba dobijać jak w Gothic 1.

To prawda, ujednolicenie tego byłoby bardzo przyjemne. Często na wszelki wypadek wstrzymywałem się z dobijaniem, żeby się nie okazało, że postać ma po walce jakiś dialog.
Odpowiedz
13. Mam problem z czytelnością ksiąg:

[Obrazek: CHeJbTs.png]

Nie tylko w tej. W innych też mam mniej lub bardziej rozmytą czcionkę.

Na razie nie planuję kontynuować dalej rozgrywki, więc to tyle moich uwag.
Odpowiedz
Na wszystkie Twoje dałem komentarze w innym temacie. Tam możesz poczytać.
Odpowiedz
Hmm.. Ja nie widzę żadnych komentarzy.
Odpowiedz
[Obrazek: mj291KY.gif]

Nie czułem już potrzeby wydawania tych 50 punktów nauki.

[Obrazek: xaN9rHK.jpg] 
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości