29.08.2018, 21:40:14
Po spędzeniu 28h nową postacią nastawioną na bronie dwuręczne naszła mnie taka dygresja. Przez wszystkie swoje rozgrywki w czystym Gothicu uznawałem zdecydowaną przewagę broni jednoręcznych nad wielkimi mieczami czy toporami. Przeznaczenie to zmieniło. Takie pojedynki z Sentenzą czy Bullkiem o których wspomniał wyżej Klimek, podczas mojej pierwszej rozgrywki myśliwym sprawiały mi lekką trudność. Nie bawiłem się w łuk czy czary, przy pojedynkach wyznaje zasadę że trzeba wygrać klimatycznie, czyli spuścić wklepy przy użyciu tylko broni białej. No i postacią pod zręczność szpadami Carla było to nie lada wyzwanie.
Tym bardziej, że taki Sentenza jest mistrzem w używaniu broni jednoręcznych i macha szybko tą swoją Arogancją, mając dodatkowo lepszy zasięg (kiedy się z nim pojedynkujemy ciężko jest o jednoręczną broń powyżej zasięgu 90), a ten skubany najemnik ma mieczyk o zasięgu 100 (lub 110). To jest skomplikowana sprawa, bo jak mu wejdzie cios krytyczny to ma "nas" na jedno uderzenie, a te krytyki często mu wchodzą. Więc walka jest dłuższa i nie można popełnić błędu.
W czystym Gothicu szybkość zdecydowanie przewyższała zasięg, szczególnie gdy grało się jednoręcznym Szponem. Tutaj zdecydowanie zasięg ma większe znaczenie. Takiego Sentenzę położyłem za pierwszym podejściem zbytnio się nie wysilając, dzierżąc w dłoni dwuręczniaka o zasięgu 110.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, bo zwiększyliście ilość broni. Bardzo łatwo mi się gra dwuręcznymi co mnie bardzo zdziwiło i cieszy jednocześnie. Bezi fajnie wygląda z mieczem czy toporem a'la Conan na plecach. Gram jako mroczny mag (w zasadzie dążę do tego bo na razie nie wybrałem jeszcze gildii), który w ogóle nie korzysta z broni dystansowych, tylko zwoje i topór. No i jest bardzo przyjemnie.
Ciekawi mnie opinia innych graczy, czy przyjemniej grę przechodzicie/liście na jednoręcznym czy dwuręcznym ostrzu?
Tym bardziej, że taki Sentenza jest mistrzem w używaniu broni jednoręcznych i macha szybko tą swoją Arogancją, mając dodatkowo lepszy zasięg (kiedy się z nim pojedynkujemy ciężko jest o jednoręczną broń powyżej zasięgu 90), a ten skubany najemnik ma mieczyk o zasięgu 100 (lub 110). To jest skomplikowana sprawa, bo jak mu wejdzie cios krytyczny to ma "nas" na jedno uderzenie, a te krytyki często mu wchodzą. Więc walka jest dłuższa i nie można popełnić błędu.
W czystym Gothicu szybkość zdecydowanie przewyższała zasięg, szczególnie gdy grało się jednoręcznym Szponem. Tutaj zdecydowanie zasięg ma większe znaczenie. Takiego Sentenzę położyłem za pierwszym podejściem zbytnio się nie wysilając, dzierżąc w dłoni dwuręczniaka o zasięgu 110.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, bo zwiększyliście ilość broni. Bardzo łatwo mi się gra dwuręcznymi co mnie bardzo zdziwiło i cieszy jednocześnie. Bezi fajnie wygląda z mieczem czy toporem a'la Conan na plecach. Gram jako mroczny mag (w zasadzie dążę do tego bo na razie nie wybrałem jeszcze gildii), który w ogóle nie korzysta z broni dystansowych, tylko zwoje i topór. No i jest bardzo przyjemnie.
Ciekawi mnie opinia innych graczy, czy przyjemniej grę przechodzicie/liście na jednoręcznym czy dwuręcznym ostrzu?