Drużyna Spolszczenia

Pełna wersja: Opinie i wrażenia z rozgrywki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
(22.10.2016, 20:05:26)I napisał(a): [ -> ]Witam, właśnie sobie zainstalowałem moda i zacząłem grać. Z tego co zauważyłem będzie ciężej niż przypuszczałem ale to chyba dobrze, dłużej przy nim będę się bawił a przynajmniej taką mam nadzieje... Widzę też po forum że mod cieszy się sporym zainteresowaniem więc chciałbym pogratulować twórcom. A teraz idę poznawać Gothica na nowo :)

Bawić to się będziesz długo. Warto przejść każdą gildią nie tylko ze względu na zmiany w samej rozgrywce, lecz inne masz zadania wszędzie. Nie przerażaj się mnogością misji- będzie ich naprawdę dużo. Na początek dwie rady- misje wykonuj najlepiej w rozdziale, w którym je otrzymałeś, niektóre możesz rozdział później maksymalnie (np. wieża Starca) i czytaj dialogi. Uważnie. Bardzo uważnie.
Skończyłem i niedługo będę zaczynał jeszcze raz, tym razem MW ;D
Przede wszystkim gratuluje chęci i talentu :)

Bugów nie spotkałem poza drobnostkom z
 ale to mogła być moja wina bo zbyt długo zwlekałem z tym zadaniem i mógł mi topielec któregoś zjeść.
Przyczepić mógłbym się tylko do braku możliwości
jednak widziałem że pracujecie nad epilogiem więc zgaduje że nie bez przyczyny ;)

Muszę zadać to pytanie, bo mnie ciekawość zjada. 
PS. Zaobserwowałem że po użyciu "zfogmode" gra zaczęła dużo płynniej chodzić, choć nie wiem dlaczego ;p

Zostało mi życzyć wam powodzenia w dalszej karierze, a nam więcej modyfikacji takich jak Przeznaczenie.
Aktualnie mam przyjemność gry w 3 rozdziale i  mod jest rewelacyjny. Jedyne problemy które do tej pory u mnie wystąpiły to niektóre postacie z którymi mamy gdzieś razem iść nie potrafią obejść przeszkody  np. w Dolinie przodków Artur miał problem żeby wejść na schody prowadzące do chaty Irwina. Po około 5 minutach kręcenia się wkoło zorientował się że po tych schodach można wejść :p  Poza tym w jaskini pod słonecznym kręgiem odnalazłem zwłoki Riordiana , mimo że ten mag wciąż żyję w Jarkendarze.
Cytat:Poza tym w jaskini pod słonecznym kręgiem odnalazłem zwłoki Riordiana , mimo że ten mag wciąż żyję w Jarkendarze.

Ta kwestia była wyjaśniona w innym temacie.
Co do rutyn przemieszczenia - jedni mają z tym problem, inni nie. Taki jest urok silnika gry.

Cytat:Aktualnie mam przyjemność gry w 3 rozdziale i  mod jest rewelacyjny.

ciesze się, że gra się podoba ;)

odniosę się jeszcze do tego


Cytat:Przyczepić mógłbym się tylko do braku możliwości

powrotu do Khorinis(Wiem że to nie jest GM, jednak smaczek ten był dosyć przyjemny)


nie można się do tego przyczepić bo przy classic addon taka możliwość jest wykluczona
gra kończy się na Dworze Irdorath i innej logicznej opcji nie ma
Mnie osobiście bardzo się podobają skrzyżowania misji Jastrzębi i Złodziei.
Warto zagrać raz w jednej gildii a potem od razu na drugą nóżkę.
Miazga
Proponuję najpierw CJ potem GZ (Cassia to suka)
(24.10.2016, 18:38:11)Garath1313 napisał(a): [ -> ]Mnie osobiście bardzo się podobają skrzyżowania misji Jastrzębi i Złodziei.
Pewnie, nie sposób, żeby rozterki tych Gildii się nie krzyżowały. Zaryzykuję stwierdzenie, że mają ze sobą więcej wspólnego, niż Paladyni ze Strażnikami ;)
(24.10.2016, 18:38:11)Garath1313 napisał(a): [ -> ]Proponuję najpierw CJ potem GZ (Cassia to suka)

Kurwa, dzięki za spoiler, bo grałem na razie tylko GZ. xd
Podzielę się z wrażeniem, jakiego dostąpiłam grając w gildii Łowców Nieumarłych. Wrażenie było takie, że skórka mi ścierpła. Klimat, klimat i jeszcze raz klimat.
Witajcie.Mam 2 pytanka.
Czemu Wrzód czyli najbardziej irytująca i głupia postać okazuje się nagle magnatem? Według mnie nie ma to sensu i poprostu nie wiem jakoś tego nie trawie.

A 2 pytanie to czy Lares ma jakieś nowe misję czy coś takiego u Najemników? Bo jeśli nie to według mnie trochę zmarnowany potencjał.

Na takie przemyślenia mi się zebrało i proszę o jakieś sensowne odpowiedzi :>
Lares występuje w 7 nowych zadaniach i w 6 z nich nie można bez niego ich ukończyć więc to chyba wystarczy

jesli chodzi o Wrzoda - magnata - to nie jest jest pomysł z DT, to element z Unnamed i świństwem byłoby wykorzystać wątek i szkielet skryptowy zmieniając postać na inną
ponadto całość uzyskała bardzo wiarygodną otoczkę Lore - spójną i jasno wyrażoną w dialogach z Wrzodem
była przez moment w czasie prac opcja (zresztą moja) by ten wątek zrobić nieco inaczej z pominięciem Wrzoda. ale ekipa ją odrzuciła i moim zdaniem słusznie
No jeśli rzeczywiście Lares uczestniczy w tylu questach to trochę zmienia to postać rzeczy.
Lecz czemu stoi on całą grę w porcie?Po skończeniu Jarkendaru powinien on wrócic na farmę Onara moim zdaniem.Miał on obserwować statek lecz jako jeden z bardziej zaufanych ludzi Lee myślę że powinien dostać jakieś ważniejsze zadanie w grze bo do takiego pilnowania statku nawet Buster by się nadał.

A do Wrzoda rozumiem ze było wygodniej pod względem skryptowym i nie mam wam tego za złe,ale Wrzód poprostu nie pasuje na Magnata.Wątpie że jakiś zoofil który szuka przyjaciół jest ważną szychą i ma  takie wpływy w GD no proszę was.Rozumiem że dialogami to wyjaśnia ale to jest takie na siłę według mnie z tym Wrzodem.I że jeszcze Garond się go posłuchał w takiej sytuacji :d
Cytat:A do Wrzoda rozumiem ze było wygodniej pod względem skryptowym i nie mam wam tego za złe,ale Wrzód poprostu nie pasuje na Magnata.Wątpie że jakiś zoofil który szuka przyjaciół jest ważną szychą i ma  takie wpływy w GD no proszę was.Rozumiem że dialogami to wyjaśnia ale to jest takie na siłę według mnie z tym Wrzodem.I że jeszcze Garond się go posłuchał w takiej sytuacji :d

czytałeś i znasz wszystkie z nim dialogi?


Cytat:Lecz czemu stoi on całą grę w porcie?Po skończeniu Jarkendaru powinien on wrócic na farmę Onara moim zdaniem.Miał on obserwować statek lecz jako jeden z bardziej zaufanych ludzi Lee myślę że powinien dostać jakieś ważniejsze zadanie w grze bo do takiego pilnowania statku nawet Buster by się nadał.

nie ma ważniejszego zadania w grze u Najemników niż pilnowanie statku w porcie
ponadto - w taki sam sposób można by podważyć miejsce dowolnej postaci w grze, która jest nieoficjalnym addonem do G2 NK
tak naprawdę Lares nie jest w grze nikim szczególnie ważnym od momentu usamodzielnienia się Beziego po przyjęciu do WK
nie było racjonalnego powodu tego zmieniać
Ale tu nie chodzi o to czy znam wszystkie dialogi z nim bo nieważne co on mi powie to ja będę widział w nim tego głupiego zoofila z G1.

A z Laserem można było jakiś wątek zrobić czy coś :>. Wkoncu jest ważną postacią w lore Gothica.
a ten dalej swoje...
po co dyskusja skoro masz swój ugruntowany punkt widzenia
wyraziłeś opinię - odpowiedziałem
tyle
Po kilku miesiącach rozrywki ukończyłem "Przeznaczenie" z poziomem doświadczenia równym 39. Wersją modyfikacji, którą dane mi było się delektować jest niedostępna już edycja Klubowa. W jej skład nie wchodziły ostatnie zmiany związane z usprawnieniami w magii oraz zawierała kilka zadań, których ukończenie było niemożliwe. W geście przybliżenia mojej rozrywki przypomnę, iż obraną przeze mnie gildią był Zakon Ognia, potocznie zwany Magami Ognia. Z alternatywnych gildii pobocznych mój wybór padł na Gildię Złodziei. W sumie pomyślnie wykonanych zostało 468 zadań, z czego zadania "Opętani" nie udało mi się zamknąć, a więc w dzienniku pozostało owe i dwa zlecenia niemożliwe do wykonania w tej wersji. W przypadku zniewolonych dusz nie jestem pewien w czym tkwił problem, bowiem wszyscy mieszkańcy zawarci w liście zostali pozbawieni Almanachów, a żadnej dodatkowej kwestii w tej materii nie było. Mario mimo zdrady nie ujawnił w sobie oblicza Poszukiwacza, toteż pamiętna opcja z czystego Gothica z dostarczeniem Vatrasowi ostatniej księgi nie wchodziła w grę. Może istnieje Brat, który przybliży mi, w którym momencie popełniłem błąd. Wracając do tematu, screen ze statystykami umieszczam na końcu swego wywodu do wglądu.
  
   Długo wyczekiwałem "Przeznaczenia" w zaciszu swego domu, albowiem jestem fanem długiej rozgrywki i nowe produkcje rażą mnie minimalizmem w tej kwestii. Nie znoszę również znaczników podających mi na tacy, gdzie powinienem iść, co rujnuje atmosferę tajemnicy. Grę zacząłem jeszcze przed wakacjami, ale z powodu obowiązków rozłożyłem sobie rozgrywkę w czasie i odkrywałem fabułę modyfikacji. Nie jestem fanem zbieractwa roślin, także wiele z nich pominąłem, ale w żaden sposób nie utrudniło mi to zabawy, ponieważ nie w statystykach tkwi klucz. Pierwsze rozdziały były dla mnie nie lada wyzwaniem, jeśli chodzi o walkę z przeciwnikami, bowiem nigdy nie byłem dobry w tej kwestii, a więc wiele batalii musiałem powtarzać, aż do skutku. Postanowiłem nie inwestować punktów umiejętności w naukę posługiwania się bronią, ani też siłę czy zręczność, więc ustanowiłem sobie dosyć ciężki poziom trudności. Magia runiczna nie dawała rady w walce z przeciwnikami i była raczej ozdobą, gdzie zwykły łuk robił wiele lepszą robotę. Po zdobyciu pancerza z rudy oraz Młodszego Brata rozgrywka całkowicie zmieniła swój bieg. Do piątego rozdziału stałem się bardziej wojownikiem, aniżeli Magiem, lecz później sytuacja trochę się zmieniła. Szata Arcymaga Kręgu Magów Ognia połączona z potężnym artefaktem o nazwie Święta Aura Innosa uczyniła z mego Kapłana osobę niewrażliwą na ogniste pociski. Brat Uriziela pozostaje jednak najlepszą bronią jednoręczną, która staje się fundamentem ofensywy, przy czym Ognisty Deszcz jest idealnym wyborem przy pustoszeniu szeregu przeciwników.

   Zapewne oskarżony zostanę o stronniczość, ale dodane zadania stoją na naprawdę dobrym poziomie, a poszczególne wątki układają się w logiczną całość. Zadania Zwiadowców wprowadzają wątki poszukiwawcze i pozwalają się nam wczuć w rolę podróżującego detektywa, gdzie Łowcy Nieumarłych z kolei to wymiar poetyckiej walki dobra ze złem. Nowe zadania dla Magów Ognia uatrakcyjniają klasztorny żywot, a przy okazji dane jest się nam wczuć w rolę sługi Innosa. Finał szeregu komplikacji związanych ze Zwiastunem Burzy ujawnił również, iż nawet wśród Paladynów istnieje grupa całkowicie wypełniająca wolę Pana Światła, stawiająca go ponad samego króla. Dolina Przodków ze względu na klimatyczny soundtrack z pierwszej odsłony Gothica, staje się magicznym miejscem, gdzie jednak jeden nieostrożny ruch może kosztować cię życiem. Cały wątek dotyczący Starożytnego Kultu to świetna sprawa, a nagła utrata swego mistrza w czeladnictwie to ciężki orzech do zgryzienia nieprzygotowanym. Gildia Złodziei również nie pozostaje w tyle i mimo iż ciemne interesy nie są chwalebne, to nie są one całością zadań, gdyż ponad nimi stoją historie poszczególnych osób.

   Zaryzykuję stwierdzeniem, iż balans gry jest tak rozłożony, że problemem byłoby zawalenie jakiejś misji lub zablokowanie sobie rozgrywki poprzez złe rozłożenie statystyk. Tabliczki umożliwiają zdobycie takich ilości siły, zręczności lub posługiwania bronią, że nie potrzeba nic w nie inwestować jako Mag. Do tego dochodzą bonusy z pożywienia, zadań oraz ekwipunek, także można dowolnie manipulować danymi wartościami. O finanse również nie trzeba się obawiać, bowiem spokojnie starcza na wszystkie potrzeby i jeszcze sporo zostaje.

   Mógłbym wiele pisać o plusach modyfikacji, lecz przede wszystkim ważne są opinie osób będących spoza teamu. Rzeczą, której bardzo mi brakowało w rozdziale nr 5 było jakieś epickie zadanie podsumowujące całą rozgrywkę Kapłanem, tak jak to miało miejsce w przypadku Paladyna, Myśliwego bądź Łowcy Smoków. Mag Ognia nie może jednak stanowić całej ofensywy w przerywaniu oblężenia orków, bowiem byłoby to co najmniej zbyt bohaterskie w takim ujęciu. Nie wiem, czy napisałem wszystko, co chciałem przekazać w tym poście. Zapewne nie, ponieważ nie poruszyłem jeszcze wielu wątków. Jeśli będziecie mieli jakieś pytania, to z chęcią na nie odpowiem. Modyfikacji daję oczywiście najwyższą notę, gdyż dawno nie spotkałem się z tak długą i interesującą rozgrywką, a krótkie mi nie podchodzą. Wcześniej przeszedłem Returninga, ale fabularnie dziurawy był jak szwajcarski ser, a balans szybko się posypał w pewnym momencie. Niektóre rzeczy nijak się miały do lore i zaprzeczały późniejszym wydarzeniom w Gothicu 3. "Przeznaczenie" dba jednak o szczegóły i historia opiera się na realnych elementach, a więc nie można doczepić się, że jest zgrzyt pomiędzy poszczególnymi częściami. Oczywiście Wrzód stający się Magnatem to dosyć niestandardowe posunięcie, ale fabularnie nie ma przesłanek, by zaprzeczyć takiemu rozwojowi wydarzeń. Spędziłem naprawdę dobre chwile z tą modyfikacją i za to serdecznie dziękuję.

Screen ze statystykami (wszelki ekwipunek zwiększający statystyki został zdjęty z postaci):