Drużyna Spolszczenia

Pełna wersja: Opinie i wrażenia z rozgrywki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Mało, bardzo mało, ale w modach były podwójne zakończenia. Nie porównuję Przeznaczenie do podstawki Gothica, tylko do innych modów.
(04.06.2017, 18:24:19)Dota napisał(a): [ -> ]Nie porównuję Przeznaczenie do podstawki Gothica, tylko do innych modów.
to źle, bo G2 P jest w logice skryptowej oparty na G2 NK i to świadomie, w zamyśle, więc porównywać z innymi modami , o odmiennym układzie szkieletu skryptowego (wiązanie warunków) nie ma specjalnie sensu
Właśnie ma. Mody porównuję do modów, to jest logiczne, lolz.
czy ja mówię po koreańsku w kwestii układu powiązań skryptowych?
przecież nie
kto ma o tym jakiekolwiek pojęcie to przyzna mi rację
Mówisz po polski, ale nie mam pojęcia o czym mówisz, tym bardziej, że sam od początku mówię o zupełnie czym innym. Nie interesuje mnie to, czy skrypt jest prosty, czy skomplikowany. Jak każdego gracza interesuje mnie efekt i tyle.
Oby mi tylko mikstur i jedzonka wcześniej nie zabrakło.

Jest możliwość zwiększenia odporności gdy gramy np. Magiem Ognia.
Wiem że jest szarfa, ale ona nie daje zbyt dużo.
Pytam bo wczoraj przechodziłem 2 zadanie Foresta, to z nieśmiertelnymi bandytami.
I mój Mag ginął od 1 strzały bandytów.
Świetna modyfikacja, przerasta global moda o lata świetlne. Ogólnie świetna robota twórców, wykonali kawał roboty. Przy okazji witam wszystkich jako nowy :)
Niestety w internecie nie ma samych pozytywnych informacji na temat Przeznaczenie

Na pewnym forum opisałem swoje ogólne wrażenia na temat Przeznaczenia i polecałem go innym. Oto odpowiedź z jaką się spotkałem Troll


Cytat:W całej rozciągłości się .... nie zgadzam, jest to kolejny gówno mod pokroju returninga, aczkolwiek, ciut lepsz, no ale od tego gówna wszystko jest lepsze.
Bazuje to na Global Modzie, rozbudowując go.
Dodaje masę zbędnych i nudnych zadania, tradycyjnie, nie posiada czegoś takiego jak balans rozrywki, chociaż niektórzy nazwą go modem dla wytrwałych, bo to prawda, trzeba być bardzo wytrwałym, żeby przemęczyć się przez tego crapa. Ja dałem rade tylko do drugiego rozdziały, później wymiękłem.
To że ktoś poskleja kilka modyfikacji, dojebie do tego 600 zadań, i masę nowych gildii i spierdoli balans rozgrywki, bo w takich modach jej się nie da po prostu zbalansować (albo jeszcze nikomu się to nie udało), nie czyni dobrego moda.
Co do fabuły, takie mody nigdy nie łączą się dobrze z oryginalną fabułą. Zazwyczaj się nie łączą, bo dodają jakieś gówniane nowe wątki głowne, pokroju mrocznych magów, czy jak to się tam to nazywało.

Ktoś chyba oczekiwał od Przeznaczenia czegoś zupełnie innego  OK
Tak czy siak - brak słów :>
Po raz drugi ukończyłem Przeznaczenie. Pierwszy raz grałem Najemnikiem/Łowcą Smoków, a teraz przyszła pora na Mroczny Zakon. Moja opinia, że jest to najlepszy addon do G2NK na świecie pozostała niezmieniona :> Mrocznymi grało się jeszcze przyjemniej, niż Najemnikiem i na pewno wiele się rozjaśniło, jako że przed zagraniem Mrocznymi ukończyłem Epilog.

Rozgrywka zajęła mi 205 godzin :>
Moje statystki po zrobieniu wszystkich możliwych zadań w grze oraz wybiciu wszystkich potworków:
[Obrazek: offjQc1.jpg]
I ja również ukończyłem drugi raz Przeznaczenie

Nie ma sensu piać kolejny raz o wspaniałości moda, bo wiadomo, że jest genialny OK

Tym razem szukałem swojego Przeznaczenia jako Mroczny Wojownik. Zadanie to zajęło mi nieco ponad 138 godzin a w tym czasie udało mi się wykonać prawidłowo 456 zadań. Nie ukrywam, że kilka z nich rozwiązałem nie do końca samodzielnie, bo szukałem pomocy na forum, na szczęście nie było to konieczne zbyt często i generalnie dawałem radę sam. Niestety na liście zadań "do wykonania" brzydko wiszą mi trzy questy:
- "Orkowy totem" - to zadanie de facto udało mi się ukończyć, po prostu przez błąd w modzie (tu posypie się pewnie dyskusja, ale z mojej perspektywy jest to błąd) quest nie został zaliczony do wykonanych. Najpierw totem oddałem a dopiero później była opcja z wzięciem tego zadania. I został mi w dzienniku taki babol. Chwała jednak za to, że w 1.4 ta sytuacja nie będzie mieć miejsca.
- "Świeża krew" - tego zadania nie zdołałem wykonać przez pewną drobną pułapkę założoną na gracza. Trudno to nazwać błędem, ale moim zdaniem ta sytuacja jest poważnym minusem w Przeznaczeniu i powinno się go wyeliminować. Wykonywałem jednocześnie zadania dla Korwina i Oskara i wracając do latarni członkowie Jastrzębi zniknęli i nie było opcji "oddania" zadania Świeża Krew". Gdybym wczytał wcześniejszy zapis to bym to nadrobił, ale niestety miałem ostatni jakieś 40h przed tym zdarzeniem i już odpuściłem ten temat.
- "Bezpieczna lokata" - cóż, to jedyne zadanie z którym całkowicie dałem ciała. Nie zdołałem odnaleźć wszystkich klejnotów i tyle. Miałem zamiar ich ostatecznie poszukać ale całkowicie zapomniałem o tym zadaniu i w pewnym momencie już było za późno na jego wykonanie. Cóż...

W sekcji "Popsute zadania" mam tylko te klasyczne przypadki: Dołączenie do Myśliwych, Dołączenie do Magów Wody, Dostawa Baltrama i Bezczelny złodziej.
Podsumowując: 456 wykonane, 3 do wykonania, 4 popsute co daje łącznie odnotowanych w dzienniku 463 zadania. Powiedzcie, czy to maksymalna liczba zadań czy jednak coś jeszcze pominąłem w swojej przygodzie?

Jeśli chodzi o wątek Mrocznego Zakonu - wciągający a końcówka w VI rozdziale powaliła na łopatki. Zwrot akcji niesamowity. Ale zawsze jest jakieś "ale". Zaletą Przeznaczenia jest ogromna liczba nietuzinkowych zadań o przeróżnych wątkach, ale ta zaleta jest też wadą. Wykonując ogrom questów pobocznych gubiłem wątek gildyjny. Podczas tych wielu godzin rozgrywki zapomniałem poważną ilość faktów, ciekawostek i ogólnie historii. Wątek gildyjny był przerywany coraz to liczniejszymi wątkami pobocznymi aż w końcu nieco gubiłem się w fabule. Owszem, w Przeznaczenie grało mi się wybornie. Żałuję jednak, że tak wiele już zdążyłem zapomnieć. Wątek Starożytnego Kultu - grając na bieżąco pochłaniały mnie kolejne niuanse i kolejne odkryte tajemnice. Niestety, z tego wątku też wiele rzeczy mi przepadło w meandrach umysłu. Wątek Łowców Nieumarłych - to jest przecież materiał na naprawdę dobry film albo powieść! Jak poznawałem kolejne mroczne historie o naszych nieumarłych przeciwnikach, to przechodziły mnie lekkie ciarki i chwilami zapierało dech i przyśpieszało bicie serca. Zwłaszcza grając nocą, kiedy wyobraźnia i umysł są maksymalnie wyostrzone....
Wisienką na torcie okazało się zadanie "Ostatnia krucjata". Mroczna i okrutna tajemnica odkryta w tym wątku przyprawiła mnie o ogromny lęk i autentycznie przejąłem się tym, co by było gdyby Starożytny Kult dorwał Erola... Niesamowite, jak gra potrafi wywołać tego typu emocje i przemyślenia... W każdym razie, brawa za to zadanie!
Kolejną rzeczą, która mnie ciekawi jest tajemnica amuletu Imperanona. Czy ten sekret da się jakoś rozwiązać?

Jeśli chodzi o gamplay z punktu widzenia Mrocznego Wojownika - zawiodłem się trochę na dostępnych czarach typowych dla tej organizacji. Jeden z nich był nieoceniony i używany przez całą grę - Śmiertelna fala. Bardzo dobrym czarem jest też Starzenie, niestety duże ograniczenia w jego stosowaniu spowodowały, że rzadko był przydatny. Jednak w niektórych sytuacjach bardzo ułatwiał walkę. Reszty czarów nie umiałem docenić. Może dlatego, że w grach zawsze wolałem łuk i miecz zamiast magii, którą zawsze traktowałem jedynie jako wsparcie w bardzo ciężkich momentach a nie jako podstawową broń.
Kolejną rzeczą jest uzbrojenie naszego Mrocznego Herosa. Tu przyznam szczerze - nigdy nie używałem broni przeznaczonych stricte dla Mrocznego Wojownika. Zawsze posiadałem już lepszy i praktyczniejszy oręż. Nie zainteresowałem się nawet zbytnio mieczami runicznymi i mieczami żywiołów z prostej przyczyny - odkąd tylko spełniłem wymagania do noszenia Niszczyciela Światów - używałem go już do końca gry włącznie z walką ze smokiem-ożywieńcem. Nie przekonało mnie nawet Demoniczne Ostrze ani Ostrze Chaosu... Broni jest multum - to jest zaleta. Ale i tak używa się tylko najlepszej - to jest wada... Wspomagałem się jedynie czasem Szponem Beliara w określonych sytuacjach ale również nie za często. No i oczywiście nie zapominajmy o Zgubie Bogów.
Pancerze - tutaj również nie potrafiłem się wkręcić w rolę czystego Mrocznego Wojownika. Mając lepszy pancerz w ekwipunku po prostu go używałem. Na szatę od Waltera po prostu nie mogłem patrzeć i miałem wrażenie, że Bezimienny fatalnie się w niej czuje. Troll  Wobec tego nosiłem to co było po prostu lepsze... i ładniejsze. Nie pocieszyłem się również z ciężkiej zbroi Mrocznego Wojownika, ponieważ mając w posiadaniu Zbroję z Magicznej Rudy grzechem było z niej nie korzystać, zwłaszcza, że walki do lekkich nie należą. Bardzo podobał mi się lekki pancerz, ale tym też nie przyszło cieszyć się zbyt długo właśnie ze względu na Zbroję z Rudy. Teraz pewnie w wyniku powyższych faktów zostanę wyklęty, że nie potrafię się wczuć w rolę członka Mrocznego Zakonu... ale za to uważam, że świetnie wczułem się w rolę Bezimiennego, który jak wiadomo, osiągał ostateczny cel a przynależność do gildii była do tego jedynie środkiem. Tak więc postąpiłem jak Bezi - po linii najmniejszego oporu.

W końcu doceniłem balans rozgrywki. Niegdyś narzekałem na zbytnie utrudnienia - zmniejszenie bonusów z tablic, mikstur siły itp. Teraz jednak odkryłem, że grając uważnie i dokładnie można zbudować bardzo silną postać już w II rozdziale. W III akcie zaś nie miałem już problemu chyba z żadnym przeciwnikiem. Odpowiednia taktyka, odpowiednie używanie zwojów (ulewa + śmiertelna fala sprawiają, że żadna fala wrogów nie jest nam straszna) sprawiały, że w pewnym momencie aż za łatwo eksplorowało się świat a ostateczny build z założonym setem wojownika i pasem Mocy wygląda tak: co sądzicie?

I tu dokonałem czegoś, co dla innych jest moze czymś zwyczajnym a dla mnie osobiście jest drobnym osiągnięciem - po raz pierwszy w historii grania w serię Gothic ani razu nie uruchomiłem konsoli. Wcześniej zawsze używałem jej do drobnych oszustw nieco przyśpieszających grę - czyli teleportowanie się w wielokrotnie odwiedzone już miejsca czy szybsze przemierzanie świata za pomocą K i F8. Tym razem jednak trenowałem cierpliwość i konsola NIGDY nie została użyta. Tym razem Bezi świetnie wyćwiczył kondycje mozolnie przemierzając każdy zen. OK

Podsumowując - Przeznaczenie jest świetną grą i za jakiś czas mam zamiar przystąpić do niej po raz trzeci, to jest pewne. Już teraz waham się praktycznie między dwiema gildiami czyli Najemnikami a Magami Wody. Z jednej strony kusi mnie to aby po raz kolejny zaznać czegoś nowego i zupełnie nieznanego czyli Magii Wody, z drugiej strony granie magiem zawsze mnie odpychało i nie dawało frajdy zarówno w Gothicach jak i każdej innej grze. Więc zapewne znowu będzie łucznik-złodziej ale jednak nadal będę miał dylemat którą ścieżkę wybrać.
Też chyba spróbuje maga wody. Ostatnio łucznika próbowałem w epilogu, po raz pierwszy w gothicu ale to nie dla mnie. Nuda po prostu Język

Props za nie używanie marvina. Mnie to nie wychodzi xD

Skarcę cię jednak za tą zbroje z rudy. Mogłeś ją zakładać tylko do walk :>
Czy ja wiem czy taka nuda ;P Mi sprawia satysfakcje masowe rozstrzeliwanie orków i potforkuw. :>

Przez pewien czas bawiłem się w zmienianie pancerza do walki ale potem mi się odechciało i generalnie latałem w pancerzu z rudy aż do VI rozdziału dopóki nie dostałem nowej epickiej zbroi OK
Dużo różni się końcówka gry myśliwym od mrocznego? Kiedyś grałem w zakonie, doszedłem do przywołania mistrza i skończyłem. Ktoś mógłby mi wyjaśnij jak to później wyglądało? żebym w epilogu mniej więcej rozumiał o co chodzi. :)
(25.06.2017, 09:05:07)mati12345 napisał(a): [ -> ]Ktoś mógłby mi wyjaśnij jak to później wyglądało?
o_o :/ Jak ktoś chce opowiedzieć koledze moda, to tylko na PW - inaczej będą procenty.
Zainstalowałem już najnowszą wersję, i pograłem przez chwilę, wszystko wydaje się działać prawidłowo. Zapowiada się wyśmienicie. Moja pierwsza rozgrywka była na oryginalnej wersji, z patchem, więc już nie mogę się doczekać aby doświadczyć wszystkich wprowadzonych zmian i poprawek. Gratulacje i podziękowania dla całej ekipy za nadchodzące 150~ godzin świetnej rozgrywki. ;)