Mała refleksja z mej strony po kolejnym czasie spędzonym po Mrocznej Stronie.
Otóż jestem sobie w rozdziale trzecim (gdzieś przed połową, bo sporo spraw w nim jeszcze pozostało), gram sobie zupełnie bez pośpiechu, i na liczniku widnieje już liczba
123h! Niektórzy potrafili w krótszym czasie ukończyć całą grę... ciekawe... W każdym razie - wątek gildyjny bardzo mi się w dalszym ciągu podoba, a im dalej w las, tym ciekawiej. Zadania są zróżnicowane, klimatyczne i ciekawe. Porównania z Paladynem w tym aspekcie w ogóle nie ma, ale tak - spodziewałem się tego i wiedziałem, że tak będzie. Jestem bardzo ciekaw jak to się wszystko dalej rozwinie, bo jestem pewien, że najlepsze jeszcze przede mną
Z rzeczy, do których mogę się w jakiś sposób przyczepić, to że chyba nieco za mało ludzi reaguje z niepokojem na mój straszny nekromancki widok, podczas gdy wokół szaleją Poszukiwacze. Odnoszę to bardziej do prostych ludzi, którzy nie wiedzą przecież czymże jest Mroczny Zakon i że akurat do niego należę. No ale może właśnie tak się ich lęk przejawia - boją się w ogóle o to pytać.
Wątek Złodziei nieco przystopował, ale zapewne co nieco się jeszcze wydarzy, a i bez tego mam za dużo poważnych spraw.
Tak że jest tajemniczo, mrocznie i klimatycznie - gram dalej z dziką przyjemnością!
W kwestii balansu i rozwoju, to cóż, gra daje tyle możliwości, że naprawdę można wszystko. Przeznaczenie nie jest na pewno modyfikacją typu - 'ładuj wszystko w siłę albo manę, bo nie dasz sobie rady!' (w sumie wszechstronność umiejętności jest wręcz często wymagana!), ale nie jest też za łatwa. Po prostu sprawdza ile z tych wspomnianych możliwości gracz umie wychwycić i je wykorzystać. Ja radzę sobie chyba całkiem nieźle - jestem Mrocznym Magiem, który aktualnie będzie rozwijał się już niemal tylko w magiczną stronę, ale jednocześnie władam zabójczym Szeptem Śmierci, oraz mistrzowsko szpadą (gdy dojdzie bonusik za Koncerz), a do tego jestem całkiem nieźle wyszkolonym Magiem. Nic nie jest w stanie mnie zatrzymać! Poniżej screenik dla ciekawskich: